Wkrótce 40-lecie powstania "Solidarności", a "Newsweek" promuje... Urbana. Komentarze red. Kani i red. Sakiewicza

Joanna Jaszczuk 17-08-2020, 17:30
Artykuł
Jerzy Urban został "gwiazdą" tygodnika Tomasza Lisa
Youtube/Tygodnik NIE

– Jerzy Urban, jako twarz junty Wojciecha Jaruzelskiego i najczarniejsza postać z okresu PRL, powinien być skazany na banicję milczenia, a nie traktowany jako autorytet – oceniła redaktor naczelna Telewizji Republika Dorota Kania, odnosząc się do najnowszego wydania tygodnika „Newsweek”. "NIE" źle się sprzedaje, więc przeniosło się do "Newsweeka" - komentuje z kolei Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej"

– Cyniczny i arogancki rzecznik stanu wojennego. Dlaczego dla tysięcy młodych jest dziś tylko „uszatym” - najśmieszniejszym memem polskiego internetu? - głosi zapowiedź wywiadu z Jerzym Urbanem na okładce najnowszego wydania „Newsweeka”. Ze zdjęcia redaktor naczelny tygodnika „NIE” szyderczo uśmiecha się do czytelników.

Rozmowa z Urbanem zatytułowana jest „Drugie życie łajdaka”. Naczelny polskiego wydania tygodnika „Newsweek”, Tomasz Lis również reklamuje okładkowy tekst.

 

 

– Jak znienawidzony przez wielu ze starszego pokolenia były rzecznik stanu wojennego, stał się ulubieńcem równie wielu w młodym pokoleniu?- pyta publicysta na Twitterze.

Okładka oraz wywiad „Newsweeka” z byłym rzecznikiem rządu PRL, który „wsławił” się m.in. obrzydliwą nagonką na ks. Jerzego Popiełuszkę, wywołują żywą dyskusję wśród internautów. Niektórzy zwracają uwagę, że wyjątkowo niesmaczny jest fakt publikacji wywiadu z taką osobą krótko przed rocznicą powstania „Solidarności”.

O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy redaktor naczelną Telewizji Republika Dorotę Kanię, a także redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, Tomasza Sakiewicza.

– Jerzy Urban jest twarzą junty Wojciecha Jaruzelskiego. To najczarniejsza postać z okresu PRL-u, człowiek, który – niestety – wszedł również w literaturę i media III RP, wydając brukowy tygodnik NIE – wskazała redaktor Kania. Umieszczenie zdjęcia byłego rzecznika rządu PRL na okładce „Newsweeka” dziennikarka określiła jako „jeden wielki skandal”.

– Ten człowiek odpowiada za ataki na ks. Jerzego Popiełuszkę. Wystarczy przypomnieć słynne słowa Urbana o „seansach nienawiści” w kościele na Żoliborzu, gdzie posługiwał ks. Jerzy – podkreśliła redaktor naczelna Telewizji Republika.

 

– Z kolei w roku 1989, kiedy zamordowany został ks. Sylwester Zych, to właśnie Jerzy Urban, jako szef Radiokomitetu, wysyłał z Warszawy instrukcje, jak przedstawiana ma być śmierć duchownego. Do opinii publicznej miał dotrzeć przekaz, że ks. Zych był po prostu pijany – wspominała.

– Myśmy dopiero po latach zorientowali się, jakimi kłamstwami posługiwał się Jerzy Urban. Te kłamstwa wpisane były w jego twórczość, działalność w czasach, gdy był rzecznikiem rządu junty Jaruzelskiego, ale również później, gdy został pierwszym skandalistą medialnym III RP – dodała dziennikarka. 

W rozmowie zwróciłam uwagę na fakt, że wielu młodych ludzi nie pamięta i nie wie, w jaki sposób „gwiazdor” okładki tygodnika Tomasza Lisa zapisał się na kartach historii Polski. Jerzy Urban stał się w ich świadomości wyłącznie memem internetowym, starszym panem nieco ekscentrycznym, dość wulgarnym i dla niektórych przez to zabawnym.

– Urban powinien być skazany na banicję milczenia, niestety, wyciąga się go jako autorytet. Tymczasem to symbol najgorszego stylu dziennikarstwa, jaki może być uprawiany. Powinien być wykreślony z annałów dziennikarstwa polskiego – oceniła redaktor naczelna Telewizji Republika.

Z kolei redaktor Tomasz Sakiewicz skomentował sprawę okładki „Newsweeka” nieco krócej, choć również dosadnie.

– „NIE” Urbana się nie sprzedaje, więc przeniosło się do „Newsweeka” - ocenił. Odnosząc się do pytania o dzisiejszy wizerunek byłego rzecznika rządu PRL, zwłaszcza wśród ludzi młodych, dziennikarz przypomniał, czym w przeszłości - zresztą dość niedalekiej - „wsławił się” Urban.

– Przedstawianie go jako śmiesznego pana, człowieka, który medialnie współuczestniczył w zabiciu ks. Jerzego Popiełuszki, uzasadniał zbrodnie stanu wojennego, był symbolem cenzury i najbardziej ohydnej propagandy komunistycznej świadczy o tym, że ludzie odpowiedzialni za „Newsweek Polska” utracili albo instynkt, albo sumienie – podkreślił redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

*** 

W tym wszystkim warto zwrócić uwagę, że zbliża się 40. rocznica powstania "Solidarności". Czy taka okładka "Newsweeka" to złośliwość czy ignorancja? Na myśl nasuwa się to pierwsze, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie, że w 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej ten sam tygodnik w internetowym wydaniu rozczula się nad losem sowieckich jeńców. 

Źródło: portal telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy