Prof. Chazan: Organy kontrolujące szpital Św. Rodziny przekraczają prawo

Artykuł
profesor Bogdan Chazan
Telewizja Republika

- Mam teraz cztery kontrole jednocześnie. Dowiedziałem się, że może być tylko jedna kontrola i to zapowiedziana z dwutygodniowym wyprzedzeniem – powiedział na antenie Telewizji Republika prof. Bogdan Chazan, dodając, że kontrole prowadzą Ratusz, Rzecznik Praw Pacjenta, konsultant krajowy i Narodowy Fundusz Zdrowia.

Przed stołecznym szpitalem Św. Rodziny odbył się wiec poparcia dla prof. Bogdana Chazana. - To było bardzo wzruszające, nie spodziewałem się, że zjawi się tak wiele osób. Było to trochę krępujące, ale bardzo miłe, że tyle osób dostrzegło, że się do czegoś przydaję – powiedział na antenie Telewizji Republika prof. Chazan.
Odnosząc się do nagonki na swoją osobą stwierdził, że dostrzegalne jest słabnięcie jej intensywności. - Na początku miała ona charakter intensywny, pojawiały się nawet inwektywy, słowa powszechnie uznawane za obraźliwe – przekonywał, dodając, że dziś tym osobom zaczyna brakować argumentów. - Moi oponenci tracą nerwy – podkreślił.

"Media mainstreamowe próbowały sprawę klauzuli sumienia sprowadzić do absurdu"

Profesor podkreślił, że ogromnie cieszy go fakt, że tak wiele Polaków popiera lekarzy, którzy podpisali klauzulę sumienia. - Cieszy to tym bardziej, że jest tak mimo, obrazu kreowanego w mainstreamowych mediach, które bardzo dziwnie pokazują temat – mówił. - Dyrektor szpitala Św. Rodziny tłumaczył, że media te próbowały sprowadzić sprawę do absurdu mówiąc np., że lekarze ci w imię klauzuli sumienia nie będą wykonywać cesarskich cięć. - Ta retoryka poniosła dziś klęskę – podkreślił.

Chazan: Kiedyś kontrole były przeprowadzane z powodu śmierci dziecka. Dziś dlatego, że żyje

Komentując sprawę złożonego na niego doniesienia do prokuratury powiedział, że jest człowiekiem praworządnym i nie lekceważy tego typu spraw. Zauważył jednak, że postępowanie wobec niego przekracza granice prawa. - Mam teraz w szpitalu cztery kontrole jednocześnie. Dowiedziałem się, że zgodnie z prawem może być tylko jedna kontrola i to zapowiedziana z dwutygodniowym wyprzedzeniem – powiedział, tłumacząc, że kontrole prowadzą Ratusz, Rzecznik Praw Pacjenta, konsultant krajowy i Narodowy Fundusz Zdrowia. Profesor dodał, że sprawa jest o tyle kuriozalna, że zazwyczaj kontrola w szpitalu jest prowadzona, kiedy jakieś dziecko traci życie. - Teraz konsultant przyjeżdża dlatego, że dziecko żyje. Świat został postawiony na głowie - ocenił.

"Wygląda na to, że dyrektor szpitala nie może mieć sumienia"

Profesor zwrócił także uwagę na fakt niespójności przepisów prawnych dotyczących klauzuli sumienia. - Już nawet RPO zauważyła fakt, że przepis mówiący o tym, że lekarz który nie może dokonać aborcji ze względu na swoje sumienie ma wskazać innego, który tego dokona, jest nieżyciowy, bo lekarz ten bierze wówczas udział w tej procedurze - mówił. - Zresztą nawet gdybym chciał, to przecież nie ma listy lekarzy, którzy wykonują aborcję. Raczej się tym nie chwalą - dodał. Dyrektor szpitala Świętej Rodziny podkreśłił również, że kwestia klauzuli sumienia jest bardzo problematyczna jeżeli chodzi o osobę dyrektora szpitala. - Wygląda na to, że dyrektor szpitala nie może mieć sumienia - zauważył.

"Nic nie wskazuje na to, żeby to dziecko miało umrzeć w czasie ciąży lub bezpośrednio po porodzie"

Chazan zdementował także doniesienie o tym, jakoby dziecko, którego nie chciał zabić przez wykonanie aborcji nie miało czaszki i miało umrzeć po urodzeniu. - Mogę powiedzieć, że planujemy rozwiązanie w 36 tygodniu ciąży, a następnie przeprowadzenie operacji, które pozwolą usunąć pewne wady - mówił dodając, że nic nie wskazuje na to, żeby dziecko miało umrzeć w czasie ciąży lub bezpośrednio po porodzie.

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy