- Zdobycie indywidualnego wyróżnienia jest miłym dodatkiem. Piłka nożna to sport drużynowy, ale te dodatkowe nagrody też dużo dla mnie znaczą. Pokazują, że codzienna, ciężka praca przynosi efekty. Dopóki grasz w piłkę, musisz odczuwać "głód". Dopiero po zakończeniu kariery można pomyśleć o tym, czego się dokonało. Dotarcie na szczyt jest trudne, ale pozostanie na nim - jeszcze trudniejsze - powiedział kapitan reprezentacji Polski.

"Polski napastnik zdobył zdumiewającą liczbę 55 goli w 47 spotkaniach. Nikt inny nie zbliżył się do jego liczb w 2020 roku - nawet Cristiano Ronaldo i Lionel Messi - dlatego Lewandowski najbardziej zasługuje na swoją pierwszą nagrodę Goal 50" - napisano na portalu.

Plebiscyt odbywa się od 2008 roku, Lewandowski jest dopiero szóstym zwycięzcą, po Messim, Ronaldo, Holendrze Wesleyu Sneijderze, Chorwacie Luce Modricu i Holendru Virgilu van Dijku.

23-letnią Pajor doceniono za bycie jedną z dwóch zawodniczek Bundesligi, która uzyskała dwucyfrową liczbę bramek i asyst - 16 i 10 w zaledwie 17 meczach. Przyczyniła się do końcowego triumfu VfL Wolfsburg w ekstraklasie i Pucharze Niemiec, a także do awansu do finału Ligi Mistrzów (porażka z Olympique Lyon 1:3).

Pierwsze miejsce w plebiscycie zajęła była klubowa koleżanka Polki - Pernille Harder. W przerwie między sezonami Dunka przeniosła się do Chelsea Londyn za nieujawnioną kwotę, uważaną za rekord w kobiecym futbolu.