Eksperci twierdzą, że Korea Północna dysponuje bombą o dużo większej sile, niż ta, która spadła na Hiroszimę czy Nagasaki.
Nagłą śmierć poniosłoby 150 tys. ludzi. Taki byłby bilans strat, gdyby Koreańczycy zrzucili "atomówkę" na Honolulu - stolicę Hawajów. Później tragedia mogłaby przyjąć jeszcze bardziej przerażające oblicze.
– Zważywszy na ukształtowanie terenu i fakt, że większość z budynków zrobionych jest z drewna, w Honolulu wybuchłby gigantyczny pożar i pochłonął kolejne dziesiątki tysięcy ludzi - powiedział prof. Jeffrey Lewis.
– Szacujemy, że koreański ładunek mógłby uderzyć z siłą nawet 200 kiloton - dodał Lewis.
Ekspertyza to odpowiedź na panikę, jaka wybuchła po fałszywym alarmie na Hawajach. Alarm został wysłany na ekrany telewizorów i komórki wszystkich Hawajczyków
Wciśnięcie "złego guzika" będzie miało swoje konsekwencje. I nie chodzi tylko o pracownika, który narobił bałaganu. Na czas nieokreślony testy systemu ostrzegania zostają wyłączone.
Źródło: o2.pl