Jak podaje stacja WBTW13 sprawa wyszła na jaw, gdy Alyssa Dayvault zgłosiła się do szpitala z powodu mocnego krwawienia z dróg rodnych. W trakcie badań lekarze odkryli, że 30-latka niedawno przeszła poród. Dayvault początkowo zaprzeczała, gdy lekarze pytali ją o to czy urodziła. Nie chciała także powiedzieć, co stało się z dzieckiem.

Dopiero gdy na miejsce przybyli policjanci, zeznała, że urodziła żywego chłopca. Wrzuciła go jednak do kosza na śmieci. Na podstawie łożyska określono, że ciąża była donoszona, a dziecko zdolne do przeżycia. 

Ustalono również, że rok wcześniej Dayvault porzuciła w identyczny sposób nowo narodzoną dziewczynkę. Dziecko przyszło na świat w trzecim trymestrze (pod koniec ciąży), a więc również było w pełni ukształtowane. Gwiazdka internetu wrzuciła jednak córeczkę do kosza.