Czarnecki: W kwestii reformy sprawiedliwości meta jest tuż, tuż...

Artykuł
Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego

– Wolałbym używać pojęcia dość istotne różnice zdań, nie konflikt, nie jesteśmy przeciwnikami. Gramy w tej samej drużynie, mimo że czasem mamy różne opinie, a na pewno inaczej rozkładały się akcenty – powiedział w programie "Z Wiejskiej na gorąco" Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

– Używając analogii sportowej – to czwarte spotkanie pomiędzy liderem większości parlamentarnej a głową państwa – to tak jakby to był maraton i mielibyśmy 40 kilometr. Meta jest tuż, tuż. Decyzja o tym, żeby to zrobić wspólnie zapadła – diabeł jednak siedzi w szczegółach. W kwestii ogólnych drogowskazach politycznych decyzje zapadły. Wszyscy z totalnej opozycji, z ulicy Czerskiej, z Gazety Wyborczej, liczyli, że nastąpi podział, trwały konflikt, że PiS skonfliktuje się z prezydentem będą zawiedzeni. Takiej wojny nie będzie, prawica wyciąga wnioski z lat 90-tych. Jesteśmy zjednoczeni, nawet jeśli się różnimy – dodaje Ryszard Czarnecki. 

Kto więc wygra w tym maratonie? – Obie strony będą zwycięzcami. PiS przeforsuje reformy, które zmienią wymiar niesprawiedliwości na wymiar sprawiedliwości, a z kolei prezydent będzie miał poczucie wpływu, nieraz istotnego, na kształt tej reformy. Tu nie ma zwycięzcy i nie ma pokonanego. To dobry kompromis, ale wolałbym, żeby prezydent w lipcu wet nie składał – zapewnia europarlamentarzysta. 

"Polskie państwo potrzebuje sprawnego sądownictwa"

Czy można spodziewać się opóźnienia w pracach? – Najgorszą rzeczą byłoby przenoszenie tego na nie wiadomo jaki termin. Obiecywaliśmy wyborcom tę reformę, nawet jeśli nie ugramy tego na 100 proc. to zróbmy to na 95 proc. Polskie państwo potrzebuje sprawnego sądownictwa, szybkich wyroków, eliminacji sitw z udziałem ludzi wymiaru sprawiedliwości, również sędziów. Ta reforma wymaga szybkiej decyzji, nawet jeżeli nasz obóz nie osiągnie w 100 proc. tego co chciał. Uważam, że to punkt przełamania, zapalenie zielonego światła dla procesu formalnie prawnego – dodaje nasz rozmówca. 

Przeciwko ustawom opowiadają się posłowie opozycji. – To Ci, którzy przez 8 lat spowodowali to, że polska jest uznawana za kraj o kiepskim sądownictwie, to lepiej żeby opozycja nie robiła z siebie ekspertów w temacie sądownictwa. To, że wielu ludzi uważa w Polsce, że to wymiar niesprawiedliwości, to zasługa posłów Platformy i PSL-u. Lepiej, żeby opozycja skorzystała z prawa do siedzenia cicho – zakończył Ryszard Czarnecki. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy