Chmielowski: Myślę, że gdzieś są kopie taśm, które trafiły do ABW

Artykuł
Telewizja Republika

Myślę, że taśmy, które prokuratura przekazała ABW, gdzieś jeszcze są. Dlatego Donald Tusk musi te taśmy ujawnić i rozliczyć, żeby ktoś nie zrobił tego za niego – mówił na antenie Telewizji Republika Piotr Chmielowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Zdaniem posła SLD, pomysł głosowania nad wotum zaufania dla rządu jest wynikiem „strachu Platformy i PSL-u przed nowymi wyborami”. Chmielowski utrzymuje, że koalicja za wszelką cene chce utrzymać ten rząd, bo wie, że przegra w najbliższych wyborach.

– Może nie znajda się poniżej progu wyborczego, ale na pewno uzyskają niższe poparcie – prognozował. – Tusk nie miał dużego wyboru – dodał.

Poseł zwrócił uwagę, na to, że, kiedy publikowano pierwsze stenogramy, premier nie wiedział kogo mogą dotyczyć nagrania. – Dla nich najistotniejsze było, żeby to jak najszybciej zabezpieczyć – stwierdził.

Dodał również, że SLD chce prześwietlić polityków, którzy mogliby być potencjalnie nagrywani, pod kontem używania służbowych kart kredytowych. Podkreślił przy tym, że nie można traktować jako prywatnej rozmowy, której towarzyszysz posługiwanie się samochodem, czy też kartą kredytową należącymi do instytucji, w której się pracuje.

– Rozmowa prywatna kończy się w momencie, kiedy ktoś wyciąga kartę służbową i płaci duży rachunek – uznał. – Chcemy wiedzieć jak dysponuje się kartami służbowymi – dodał.

Chmielowski odniósł się również, do wydarzeń, do których doszło w redakcji „Wprostu”.

– Czujemy, że sytuacja jest niekomfortowa, wręcz bezprawna. Nie da się słowami ocenić wejścia do redakcji „Wprostu” – to skandal i wstyd do państwa – zauważył.  

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy