Znany aktor szczerze o cywilizacji śmierci: Lobby aborcyjne jest wciąż potężne

Artykuł
Wikimedia

Ceniony niemiecki aktor Sebastian Koch, znany z ról w oskarowyh produkcjach, takich jak „Życie na podsłuchu”, „Obrazy bez autora” czy „Homeland”, w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” opowiedział się przeciwko aborcji i eugenice.

Aktor w rozmowie Wojciechem Osińskim odpowiedział, dlaczego film „Nieplanowane” w Niemczech nie spotkał się z większym rozgłosem:

– Lobby aborcyjne w RFN jest nadal niezwykle silne. Rozmaite środowiska przedstawiają możliwość zabijania dzieci jako „postęp”. Aborcja stała się przemysłem, zapewniającym tysiącom ludzi stałe dochody i dobrobyt. Podobnie jak w USA, w Niemczech w ostatnich latach kliniki aborcyjne uległy istotnej „makdonaldyzacji”, przyjmując zasady „szybkiej obsługi”. Natomiast film „Nieplanowane” obnażył z wiarygodnej perspektywy wszelkie patologie tego „biznesu”. A ponieważ wiele osób czerpie z niego ogromne korzyści, trzeba go jak najszybciej usunąć z oczu i umysłów niemieckich widzów – ocenił artysta.

– Film jest dla wszystkich dostępny i może dotrzeć do widzów innymi kanałami, które dziś już na szczęście istnieją. Nie zapomnijmy, że także w amerykańskiej telewizji prawie w ogóle nie reklamowano filmu „Nieplanowane”, a mimo to odzew był ogromny – dodał Koch.  

Aktor bez ogródek mówi o mechanizmach rządzących półświatkiem filmowym i medialnym.

– Ze szczodrości finansowej przemysłu aborcyjnego korzysta niestety też wielu „rozpieszczonych” dziennikarzy. Nawet portale społecznościowe zawiesiły konta twórców filmu Cary'ego Solomona. W Stanach Zjednoczonych lobby aborcyjne jest wciąż potężne – zauważył. 

– Na podstawie przesadzonych, niereprezentatywnych przykładów proaborcyjne środowiska próbują wpłynąć na amerykańską opinię publiczną w celu wytworzenia wrażenia o dopuszczalności zabicia drugiego człowieka. Na szczęście dzięki działalności osób jak Abby Johnson proliferzy rosną jednak ostatnio w siłę i coraz skuteczniej stawiają opór – ocenił Niemiec.

Sebastian Koch mówił, dlaczego mechanizmy funkcjonowania przemysłu aborcyjnego nie są powszechnie znane:

– Ponieważ dotychczas prawie nikt z tej branży nie odważył się ujawnić jej patologii od środka. Owszem, w przeszłości już mnóstwo osób rezygnowało z pracy w tym wątpliwym przemyśle, tyle że 'wiążące umowy' kneblowały im usta. Dzięki odwadze Abby Johnson i wspierających ją proliferów, którzy na codzień muszą się obawiać wejścia w kolizję z prawem, zobaczyliśmy wreszcie brutalne oblicze aborcji, a także osób, które bez skrupułów wykorzystują labilność kobiet, aby przekonać je do tego zabiegu – stwierdził.

Aktor odniósł się do swoich doświadczeń podczas kręcenia „Sierpniowej mgły”. Artysta spędził wtedy kilka miesięcy wśród niepełnosprawnych dzieci, wcielających się jako statyści w postaci pacjentów:

– Niemal codziennie rozmawiałem z ich rodzicami, towarzyszącymi im na planie. Nie spotkałem ani jednej matki, która żałowałaby np. podjęcia decyzji urodzenia dziecka z zespołem Downa. Ale za to każda z nich podkreślała, że wcześniej niemieccy lekarze próbowali przekonać ich do aborcji – opowiadał.

– Jeżeli uświadomimy sobie, że w Niemczech wskutek siły perswazji proaborcyjnych medyków ok. 90 procent niepełnosprawnych dzieci się nie rodzi, to warto sobie zadać pytanie, czy za tego rodzaju decyzjami nie stoją pewne grupy interesów, które próbują wpłynąć emocjonalnie na rodziców wątpliwymi argumentami typu: „nie wiecie, co was czeka”. Tymczasem nie brakuje rodzin, które mają energię i spełniają warunki, aby zapewnić niepełnosprawnym dzieciom godne życie. Współpracowałem z nimi na planie „Sierpniowej mgły” i nie mieści mi się w głowie, jak można zabijać tak cudowne ludzkie stworzenia – wskazywał Koch.

Źródło: tysol.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy