Ziemkiewicz: opozycja boi się, że straci swoje znaczenie

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem Emilii Pobłockiej w programie Polska Na Dzień Dobry był Rafał Ziemkiewicz, publicysta. Głównym tematem rozmowy była kampania wyborcza.

 Powiedziałem, że mam nadzieje, że Polacy załatwia wynik wyborów już w pierwszej turze. Nie bardzo wierzę w sondaże, które są robione często dla postrachu przeciwnika. Przepływ wyborców między lewicą a prezydentem Dudą nie są duże. To tworzy sytuacje, gdzie zniechęceni są wyborcy kontrkandydatów Dudy. Trzeba powiedzieć, że opozycja po raz kolejny miała beznadzieją kampanie. Trzaskowski działa na zasadzie ,,każdy byle kto wygra z PiS". Koalicja wystawia kandydata i mówi, że to nas kandydat, który powie wam wszystko. Kiedyś Trzaskowski mówił o tym, czemu wiek emerytalny musi być podniesiony, a teraz nie pamięta o tym, za czym i co mówił. Na potrzeby kampanii nagle zaczął mówić wszystko, co może dać mu jakiekolwiek poparcie. Nawet kosztem swoich poglądów  mówi.


 Powiedzmy sobie szczerze, że politycy swoje programy wyborcze traktują pobocznie. Plan Trzaskowskiego jest wedrzeć się do Belwederu. Ma co prawda jakieś pomysły, ale to są takie pomysły na szybko jak powołanie sędziego Wróbla na prezesa Sądu Najwyższego. Widać, że chce działać w każdym względzie przeciwko rządowi. Dzisiaj ma ogłosić 4 punkty swojego programu, jednak nie ma się czego spodziewać, co będzie dobre  powiedział.


 Wizyta Andrzeja Dudy w USA ma duże znaczenie. To, że prezydent USA traktuje poważnie naszego prezydenta to argument dla niego. To wycie, które rozległo się w opozycji. Opozycja przedkłada ważną wagę do zachowań prezydenta USA a teraz gdy powiedział, że Polska to przyjaciel USA to nagle wszyscy nic o tym nie wspominają. Chcą przekonać, że USA to nieliczący się kraj a Tramp niedługo straci urząd. Mówią, że nic na nie jest potrzebne co morze nam dać USA. Nawet dla osób, które nie wiedzą dokładnie, co się dzieje w polityce, nie da się nabrać. To było ważne spotkanie  mówi.


 Dla zapoznania się z planem wyborczym Trzaskowskiego wystarczy zobaczyć stare programy wyborcze tej partii. Platforma pokazała przez lata, że z zapowiedzi, że są partią polską, stała się nagłe partią nie wiadomo jaką. Popierają niektóre środowiska, a innym razem mogą temu zaprzeczyć. Kampania opozycji totalnej jest dysonansem. Z jednej strony wystawia się kandydatów elitarnych  podkreśla.

 Napisaliśmy w najnowszym DoRzeczy, że ktokolwiek wygra w pierwszej, czy drugiej turze to wiadomo, kto jest największym przegranym. Jest to Robert Biedroń, który walczy o wynik 203 procent. Jest to dla partii i jego katastrofą. Biedroń jest usatysfakcjonowany swoją pensją w europarlamencie. Widać było, że ta kampania nie interesuje go. Lewica wystawiła go, aby nikt nie urósł w partii. Kosiniak-Kamysz miał wielkie szanse, ale pokazał, że tygrys nie ma pazurów. PO zakończeniu kampanii Kidawy-Błońskiej nie wykorzystał swojej szansy. Szymon Hołownia i jego ilość wyborców to wielki sukces. Zadeklarował, że poprze Trzaskowskiego, a więc okazał się trochę kukłą. Największy sukces tej kampanii to kampania Krzysztofa Bosaka, myślę, że będzie miał lepszy wynik niż jego partia w wyborach. Mimo że nie wejdzie do II tury to i tak ma lepszy wynik, niż mu wróżono.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy