Zespół Mercedesa: winę za karę ponosi zespół, nie Hamilton

Artykuł
Lewis Hamilton w swoim bolidzie
Wikimedia

Po wyścigu na Monzy zespół Mercedesa oświadczył, że Lewis Hamilton nie ponosi winy za zbyt szybki wjazd do pit lane podczas Grand Prix Włoch.

- Nasz kierowca otrzymał karę 10 sekund postoju, przez co stracił szansę na 90. zwycięstwo w wyścigu Formuły 1 - oświadczył zespół Mercedesa.

Brytyjczyk kilka razy podkreślał w wywiadach, że nie widział elektronicznych tablic ostrzegawczych i dlatego zjechał na wymianę opon do pit lane. Miało to się zdarzyć po tym, jak uszkodzeniu uległ samochód Duńczyka Kevina Magnussena, a na tor wjechał samochód bezpieczeństwa.

Hamilton był w tamtym momencie liderem - miał prawie 10 sekund przewagi nad jadącym partnerem z zespołu, Finem Valtterim Bottasem

Jeden z szefów ekipy, Andrew Shovlin ocenił, że Hamilton był w takim miejscu na torze, że mógł nie zauważyć tablicy:

- Odpowiedzialność za wszystko, co się wydarzyło ponosi zespół – skomentował.

Z wypowiedzią Shovlina zgodził się również główny strateg zespołu, James Vowles.

Komunikat o zamknięciu pit lane pojawił się w 11 sekund po uruchomieniu samochodu bezpieczeństwa. Zespół tego nie zauważył, a tym samym nie przekazał informacji kierowcy.

Hamilton po wykonaniu kary 10 sekund postoju w pit lane wyjechał na tor, jako ostatni. W drugiej połowie wyścigu wyprzedził jednak dziesięciu rywali, co ostatecznie pozwoliło zająć mu siódme miejsce. Gdyby nie kara, kierowca miałby szansę na odniesienie 90. zwycięstwa w karierze w Formuły 1.

Drugi z ukaranych za to samo przewinienie, Włoch Antonio Giovanazzi z Alfy Romeo zajął w wyścigu o Grand Prix Włoch ostatnie miejsce.

Źródło: sport.dziennik.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy