Zamach terrorystyczny we Francji – rozjeżdżał ludzi rozpędzoną ciężarówką. Nie żyją 84 osoby

kg, zm, mg 14-07-2016, 23:20
Artykuł
TWITTER@RT_COM, TWITTER@Bart_Wielinski , TWITTER@@NewsweekPolska

W Nicei na Promenadzie Anglików doszło do zamachu terrorystycznego. Według relacji świadków rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi, a następnie ich rozjeżdżała. Władze potwierdziły również informacje, że kierowca samochodu zaczął strzelać do tłumu. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile osób zginęło. Władze potwierdziły do tej pory śmierć 84 osób. W ataku rannych zostało prawie 100 osób, wielu jest w stanie krytycznym.

Sytuację pogarsza fakt, że w Nicei tak, jak i w wielu innych miastach trwały dzisiaj huczne obchody Dnia Bastylii – święta narodowego, przypominającego o początku rewolucji francuskiej. W Nicei tłum zebrał się, aby podziwiać pokaz fajerwerków.

Jak wyglądał atak?

Władze francuskie potwierdziły już informację o zamachu. Wiadomo również, że strzały to efekt wymiany ognia pomiędzy napastnikiem a policją. Według niepotwierdzonych informacji ciężarówka miała przejechać około dwóch kilometrów, zanim została zatrzymana przez policję. Z kolei telewizja SkyNews podaje, że kierowca jechał zygzakiem, aby zwiększyć liczbę ofiar. Nie wiadomo jednak do końca, co działo się później. Według części świadków kierowca wysiadł i zaczął strzelać do ludzi. Z kolei inne relacje mówią o tym, że został natychmiast zastrzelony przez policję. Według niepotwierdzonych informacji zamachowiec nie zdążył zdetonować materiałów wybuchowych, którymi była wypełniona ciężarówka.

Tragiczny bilans zamachu

Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać jednak ciała, które zakrwawione leżą na ulicy. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile osób zginęło. Francuskie władze poinformowały, że zginęły 84 osoby, a około 100 zostało rannych, w tym kilkanaście jest w stanie krytycznym. Policja miała również zabić napastnika. Wśród ofiar jest prawdopodobnie wielu cudzoziemców. Polskie placówki dyplomatyczne weryfikują, czy są wśród nich Polacy. Jak podawał brytyjski dziennik "The Guardian" wśród ofiar jest dwójka obywateli Polski, jednak polskie MSZ nie potwierdziło tych wiadomości. Gazeta opierała się na relacji świadków.

Operacja policji i sztab antykryzysowy

Władze początkowo poprosiły także mieszkańców, aby nie opuszczali swoich domów. Policja informuje również, że cały czas trwa operacja. W ciężarówce, która wjechała w tłum znaleziono broń, amunicję i granaty.

Obecnie sytuacja na miejscu jest opanowana. Jak potwierdzają media i świadkowie, trzy godziny po zamachu służby pozwalają już na wychodzenie na ulice, chociaż większość miasta jest pod kontrolą służb. Na miejscu wciąż trwa akcja policji i służb ratunkowych. Władze apelują również, aby w miarę możliwości nie korzystać z internetu mobilnego i nie przeciążać linii alarmowych. CZYTAJ WIĘCEJ

W Paryżu trwa nadzwyczajne, posiedzenie sztabu antykryzysowego, w którym uczestniczy również prezydent Francji Francois Hollande, który wrócił do stolicy kraju z Awinionu. Na miejsce zamachu udał się minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve. Prezydent cały czas przebywa w Paryżu.

Warto dodać, że dziś, jeszcze przed atakiem prezydent ogłosił zakończenie stanu wyjątkowego, który przedłużano od czasu zamachów w Paryżu, do których doszło w listopadzie zeszłego roku.

 

 

 

 

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy