Wstrząsające! Pod jego ogrodem płynęła lawa. Mężczyzna nie żyje

Artykuł
pixabay.com

Władze na Hawajach badają śmierć mężczyzny, który zmarł po tym, jak wpadł do jaskini lawowej znajdującej się pod jego ogrodem. Ciało 71-latka odnaleziono dopiero kilka dni po tragicznym zdarzeniu.

Ofiara zmarła podczas prac w ogrodzie. Według ustaleń śledczych mężczyzna nastąpił na "miękki fragment ziemi" podczas przycinania gałęzi i wpadł do jaskini lawowej.

Podziemne korytarze z lawą powstają po erupcjach wulkanu. Gorąca substancja ochładza się i twardnieje na wysokości górnej warstwy, ale pod nią nadal jest płynna.

 

Zleciał z wysokości ok. 7 metrów. Jego tożsamość wciąż nie została potwierdzona.

– Wygląda na to, że wpadł do jaskini, która znajdowała się na terenie posesji – ogłosili policjanci z hawajskiego departamentu policji, o czym donosi The Independent.

Policja prowadzi śledztwo. 

Funkcjonariusze nie podejrzewają jednak, że udział przy tragicznej śmierci 71-latka mogły mieć osoby trzecie.

 

Źródło: o2.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy