Wioślarze utknęli w Portugalii. Z powodu Covid-19 spędzili tam święta

Artykuł
Okazało się, że 20 osób otrzymało wynik pozytywny.
pexels.com

Dwudziestoosobowa grupa wioślarzy z powodu zarażenia koronawirusem była zmuszona święta Bożego Narodzenia spędzić w Portugalii. Zdrowa część kadry wróciła w sobotę do Polski.

Pod koniec listopada kadra wioślarzy udała się na zgrupowanie do portugalskiego Lago Azul. W trakcie obozu zawodnicy zaczęli zgłaszać złe samopoczucie i postanowiono przeprowadzić testy na obecność koronawirusa. Okazało się, że 20 osób otrzymało wynik pozytywny.

- Każdy z nas miał różne objawy, ale u większości była to podwyższona temperatura przez trzy-cztery dni i bóle mięśni. Kilkoro straciło smak i węch, więc mogliśmy już spodziewać się najgorszego. Byli też zupełnie bezobjawowi - o tym, że są chorzy dowiedzieli się z wyniku testu - powiedział Chabel rywalizujący w czwórce podwójnej.

Na zarażonych została nałożona obowiązkowa kwarantanna. Z tego powodu zmuszeni są święta spędzić w Portugalii. Zdrowa część kadry wróciła w sobotę do Polski, ale po przeprowadzeniu kolejnych testów okazało się, że kolejnych sześcioro osób jest zarażonych koronawirusem.

Polski Związek Towarzystw Wioślarskich i sponsor zadbali o kadrowiczów i sprezentowali im upominki. 

- Moja mama, jak się dowiedziała o całej sytuacji, natychmiast wysłała nam paczkę ze słodkościami, opłatkiem, barszczem, wprawdzie w proszku, ale zawsze. Nawet dekorację świąteczne zapakowała - przyznał zawodnik. 

Zawodnicy powoli wracają do "normalnego" życia. Mogą opuszczać pokoje i wyjść do ogrodu hotelowego zaczerpnąć świeżego powietrza. Wznowili też treningi.

- Mamy w hotelu salkę treningową z ergometrem, trenażerem rowerowym i siłownią. Trenujemy oczywiście bardzo ostrożnie. Ja po pierwszych zajęciach miałem podwyższone tętno, brakowało oddechu, czułem większe zmęczenie. Niestety, ale to nie była zwykła grypa - wyjaśnił.

W niedzielę wieczorem kadrowicze wrócą do kraju. Po przylocie, oprócz kolejnych testów, będą mieli przeprowadzone kompleksowe badania.

- Wiadomo, że koronawirus potrafi wyrządzić duże szkody w organizmie. Natomiast nasze plany się nie zmieniają i w styczniu jedziemy na kolejne zgrupowanie do Szklarskiej Poręby - podsumował Chabel.

Źródło: polskie radio 24

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy