„W punkt”. Horała: W Polsce nie ma miejsca, w którym orientacja seksualna stawia kogoś w gorszej sytuacji prawnej

Czym innym jest orientacja seksualna, a czym innym instytucja społeczna małżeństwa - mówił Horała
Fot. Unsplash/Delia Giandeini

Dziś w programie „W punkt” Katarzyna Gójska z gośćmi rozmawiała o rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie „strefy wolności LGBTIQ” oraz o planie odbudowy Polski.

Marek Suski przypomniał, iż polskie prawo, w oparciu o konstytucję, uchwaloną, kiedy większość w parlamencie miała lewica, mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. – Jeżeli w Unii Europejskiej są miejsca, gdzie dochodzi do prześladowań, to niech te państwa z tym walczą – powiedział. Dodał, że działania UE to próba odwrócenia naturalnego porządku. Zauważył, że państwo polskie „wspiera normalne małżeństwo, a w przypadkach różnego rodzaju nieszczęść, na przykład rozwodu, wspiera też rodziców, którzy samotnie wychowują swoje dzieci”.

Według niego w krajach, które „są tak postępowe”, że dopuszczają inne rozwiązania, dochodzi do dyskryminacji. – To dyskryminacja szczególnie dzieci, które są wychowywane na przykład przez trzech tatusiów – mówił.

Zastanawiał się też, jak rezolucja ma wpłynąć na polskie prawo. – Czyżby teraz UE miała zmienić polską konstytucję? – pytał. – Nie wydaje mi się, żeby w Polsce obywatele chcieli tęczowej konstytucji w której wszystko byłoby postawione na głowie – stwierdził.

Paweł Poncyljusz twierdził, że „zagadnienie tzw. stref wolnych od lgbt w Polsce istnieje”. – Sejmik województwa podkarpackiego przyjął takie rozwiązanie półtora miesiąca temu – mówił. Dodał, że „fundusze norweskie już nie są dla tego województwach”. Poncyliusz przypomniał też kwestię Kraśnika. – Nikt nie ma wątpliwości, że ogłaszanie takich stref to woda na młyn dla osób, które chciałyby przemodelować porządek społeczny – powiedział. – Chodzi o to, żeby nie wspierać różnych uchwał samorządu, które szkodzą wszystkim mieszkańcom. W tej chwili wszczynanie histerii wokół LGBT nie ma sensu. Możemy sobie tylko napytać sobie biedy. Nie da się wygrać z tym środowiskiem przez izolowanie go – mówił poseł.

 

Według Poncyljusza „w środowiskach lokalnych, prowincjonalnych tego typu osoby mają zgotowane piekło”.

Marek Balt powiedział, że „Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do zapewnienia wolności osobom o orientacji innej niż heteroseksualna”. – Wszyscy obywatele mają zapewnione prawo do swobodnego przemieszczana się po terenie UE – mówił.

Poseł Lewicy wzbudził kontrowersje, przywołując Ronaldo jako przykład osoby homoseksualnej. Na uwagę, że piłkarz ma żonę, stwierdził ostatecznie, że nie interesuje go życie prywatne innych osób. – Kiedyś osoby o innej orientacji seksualnej były palone na stosach – powiedział. Gdy przypomniano mu, że w Polsce do tego ni dochodziło, powiedział, że „działy się inne rzeczy”.

Marcin Horała zwrócił uwagę, że „jak ktoś jest polskim samorządowcem, nie ma praw do posiadania i wyrażania poglądów”. – Pojawił się język dialektyczny, taki sam jakiego używano za komuny – mówił minister. Przywołał przykład, że nieprawdziwe informacje podawane przez aktywistów LGBT są nazywane „kreatywnymi narzędziami rzecznictwa”. – Można więc stawiać tezy niezgodne z faktami, ale zgodne z linią propagandową – powiedział. – Nigdzie w Polsce nie ma miejsca, w którym posiadanie jakiejś orientacji prawnej jest dyskryminowane. Nigdzie orientacja nie jest sprawdzana, w żadnych urzędach, formularzach – zauważył. – Z drugiej strony nie może być tak, że nie możemy mieć prawa do posiadania i wyrażania swoich poglądów. Tymczasem okazuje się, że jeżeli jestem przeciwny małżeństwom homoseksualnym, to korzystanie ze swojego prawa jest naruszaniem prawa. To to orwellowskie dwumyślenie – mówił. – Rezolucja jest oparta na kłamstwie, ale mówienie, że aktywiści LGBT kłamią jest niedopuszczalne – dodał.

Na pytanie o to, dlaczego pary homoseksualne nie mogą adoptować dzieci, powiedział, że „czym innym jest orientacja, a czym innym jest instytucja rodziny”. – Jeżeli homoseksualna kobieta i homoseksualny mężczyzna z jakichś powodów chcą zawrzeć związek małżeński, mogą to zrobić – dodał.

– Nie bądźmy naiwni. Uchwały dotyczące rodzin są skierowane przeciwko środowiskom LGBT – upierał się Poncyljusz. – W dobie samorządu, który trwa 30 lat, nikt wcześniej nie wpadł na pomysł, aby robić uchwały rodzinne. Chodzi o to, żeby pokazać, że gej i lesbijka nie mają tutaj czego szukać – powiedział. – Trzeba edukować ludzi i mówić, że osoby o innej orientacji powinny być prześladowane – dodał.

– Często dziennikarze prawicowi pouczają, jak ma wyglądać społeczeństwo, tylko nie potrafią tego pokazać przykładem własnego życia. Gęba pełna frazesów – zdenerwował się.

Horała przytoczył fragment wzmiankowanej uchwały o prawach rodzin, przywołując fragment wzywający do nieingerowania w życie prywatne. – Pan dobrze wie, po co te uchwały są – stał przy swoim Poncyljusz.

W drugiej części rozmawiano o planie odbudowy Polski. Marek Suski wyraził nadzieję, że „cały klub będzie za tym głosował, a także wszyscy ci, którym leży na sercu dobro Polski”. – Słyszymy słowa krytyki, ale to zdumiewające, bo dobre rozwiązania dla Polski trzeba popierać – powiedział.

Bolt zadeklarował, że „Lewica będzie popierała przyjęcie środków unijnych, bo to pieniądze na ratowanie polskiej gospodarki”. – Jeśli chodzi o plan odbudowy, to jeszcze go nie znamy. Nie chcemy teraz mówić, że poprzemy kota w worku. Chcemy, żeby plan był dyskutowany z samorządowcami – powiedział. – Wolałbym, żeby Polska rozwijała się poprzez ewolucję, a nie poprzez rewolucję, którą chce wprowadzić Mateusz Morawiecki – dodał.

Paweł Poncyljusz zauważył, że „Krajowy Plan Odbudowy będzie elementem, który zdecyduje, czy do Polski spłyną pieniądze”. – W obecnej formie go nie poprzemy. Jest to weksel in blanco, który mamy podpisać, a potem spłacać dług. Nic nowego nie wymyślono, rząd podąża za rekomendacjami Komisji Europejskiej – powiedział. – Nowy Ład jest zbiorem pobożnych życzeń. Podobnie jak Strategi Odpowiedzialnego Rozwoju. Na razie nie mogę dojrzeć tych elektrzycznych samochodów, autobusów, dronów. Nie można abstrahować od tego, co PiS proponowało w 2016 r. – dodał.

Marcin Horała odparł, że Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju przyniosła efekty. – Mamy najniższe bezrobocie w UE, najwyższe rezerwy walutowe w historii, polskie obligacje sprzedają się na pniu, bo są postrzegane jako bezpieczne – wymieniał. – W indeksie Drone Readiness Index wyprzedzamy wszystkie państwa Europy, jesteśmy drudzy na świecie – powiedział. – Polakom wzrosła zamożność, średnie pensje, emerytury – mówił.

– Wynegocjowaliśmy najlepszy w historii budżet dla Polski – dodał.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy