W Polsce nigdy nie będzie kary śmierci. Rozsądne słowa rzecznika rządu

Artykuł

Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w Polsce wprowadzali karę śmierci; możemy myśleć o karach, które są dotkliwe, ale kara śmierci w debacie publicznej nie wchodzi w grę - powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müllerr. PiS nie ma pomysłu, by taką karę wprowadzać - dodał.

Mueller był pytany w radiu TOK FM - w kontekście zabójstwa 10-letniej dziewczynki z Mrowin na Dolnym Śląsku - czy potrzebna jest debata na temat wprowadzenia w Polsce kary śmierci.

 

"Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w Polsce wprowadzali karę śmierci. Możemy myśleć o karach bezwzględnego pozbawienia wolności, o karach, które są dotkliwe, ale kara śmierci w debacie publicznej moim zdaniem nie wchodzi w grę" - powiedział rzecznik rządu.

 

Jak dodał, Prawo i Sprawiedliwość nie ma pomysłu, by taką karę wprowadzać. "To byłoby też niezgodne z nauką Kościoła katolickiego, a jak rozumiem, w wielu miejscach odwołujemy się właśnie do tej nauki, więc bądźmy konsekwentni" - podkreślił Mueller.

 

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobry mówił w poniedziałek, że w sprawie zabójstwa 10-letniej dziewczynki kara musi być odpowiednio surowa. "Ja nie kryję, że jestem zwolennikiem śmierci za takie najstraszniejsze zabójstwa, gdzie mamy tę premedytację, to szczególne okrucieństwo. Ta kara nie jest możliwa, bo jesteśmy w Unii Europejskiej" - powiedział. Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił nowe przepisy, dzięki którym będzie można stosować karę bezwzględnego dożywocia.

 

10-letnia Kristina w ubiegły czwartek około godziny 13 wyszła ze szkoły w centrum wsi Mrowiny, gdzie mieszkała; od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od domu. Jej ciało znaleziono tego samego dnia w lesie - sześć kilometrów od Mrowin. W niedzielę zatrzymany został 22-letni mężczyzna, któremu następnie Prokuratura Okręgowa w Świdnicy postawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. We wtorek prokuratorzy wystąpić mają z wnioskiem o tymczasowy areszt dla podejrzanego.

Źródło: Centrum Prasowe PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy