UWAGA! Niektórzy aktywiści chcą kary za „homofobiczną mowę nienawiści”

Artykuł
fot. za Ordo Iuris

Już niedługo nie będzie można powiedzieć na głos, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny albo że pary jednopłciowe nie powinny adoptować dzieci piszą prawnicy Ordo Iuris o pomysłach radykalnych aktywistów w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.

Radykalni aktywiści od lat próbują wykorzystać Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu do wywierania presji na poszczególne państwa i ich obywateli. W styczniu jego sędziowie stwierdzili, że każda krytyka politycznych postulatów LGBT, która wpłynie negatywnie na „psychiczne samopoczucie” osób prowadzących homoseksualny tryb życia, powinna być karana z urzędu jako „homofobiczna mowa nienawiści”. Co więcej, Trybunał twierdzi, że rozumienie rodziny jako wspólnoty opartej na związku kobiety i mężczyzny jest „stereotypem” mogącym prowadzić do dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.

Równocześnie ze Strasburga płyną wyroki zmuszające państwa do rejestrowania homoseksualnych konkubinatów i uznania tych, które zostały zarejestrowane za granicą. Wszystko to jest możliwe, bo Trybunał rozwinął koncepcję według której Europejska Konwencja Praw Człowieka jest „żyjącym instrumentem”. Dlatego z przepisów stworzonych 70 lat temu można wyinterpretować inne treści niż te, które widzieli w nich autorzy.

Jest tylko kwestią czasu, gdy orzeczenia podważające podstawy prawa rodzinnego zapadną w odniesieniu do Polski. Dlatego musimy z całą stanowczością przeciwstawić się rażącemu ograniczaniu wolności słowa i próbom narzucenia rozwiązań prawnych sprzecznych z polską konstytucją.

Wszystko to jest możliwe, bo od lat sędziowie w Strasburgu poddawani są presji wyłącznie ze strony organizacji skrajnie lewicowych. Tylko pojedyncze organizacje broniące życia i rodziny prezentują swoją argumentację na jego forum. Dlatego postanowiliśmy zwiększyć nasze zaangażowanie w prace Trybunału – w ostatnim roku dopuszczono nas do udziału w 30 postępowaniach i złożyliśmy wnioski o przystąpienie do 12 kolejnych.

Dzięki naszemu wspólnemu zaangażowaniu Trybunał w Strasburgu może odzyskać swoją prawdziwą funkcję. A jest nią obrona najważniejszych praw człowieka, nie zaś forsowanie ideologicznych postulatów radykalnej lewicy. Tylko w ten sposób uchronimy naszą Ojczyznę przed międzynarodowymi naciskami i realizacją celów radykalnych aktywistów LGBT.

Nadchodzą kary za „homofobiczną mowę nienawiści”

Duży niepokój budzi ostatni wyrok w sprawie dwóch aktywistów litewskiej organizacji LGBT Lietuvos Gėjų Lyga, którzy zamieścili na Facebooku prowokacyjne zdjęcie. Pod wpisem rozgorzała dyskusja, w której padło wiele ostrych słów. Chociaż aktywiści złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, litewska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa nie dostrzegając we wpisach podżegania do przemocy i nienawiści. Tę decyzję podtrzymały kolejne litewskie sądy. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trybunał w Strasburgu nie podzielił stanowiska litewskiego wymiaru sprawiedliwości. Zamiast jednak ograniczyć się do oceny najbardziej agresywnych wpisów, międzynarodowi sędziowie wykorzystali sprawę jako pretekst do bardzo niebezpiecznego posunięcia – utrwalenia i rozszerzenia pojęcia „homofobicznej mowy nienawiści”.

Sędziowie ze Strasburga uznali, że karalną „mową nienawiści” jest nie tylko wyraźne podżeganie do fizycznej agresji, ale również każda wypowiedź, która stanowi „zamach na psychiczną integralność” osób o skłonnościach homoseksualnych. Nikt nie kwestionuje faktu, że podżeganie do agresji lub zabójstwa powinno być zakazane i to bez względu na seksualne praktyki ofiary tego czynu. Jednak nie muszę Pani przekonywać, jak niebezpieczny jest pomysł, aby karać za samo tylko popsucie czyjegoś dobrego samopoczucia!

Natychmiast reagujemy

Nasza reakcja i stanowcza krytyka tego wyroku były konieczne. Jeżeli skrajne tezy Trybunału utrwalą się, to nie tylko na Litwie, skąd spraw trafiła do Trybunału, ale także w Polsce i w całej Europie prawo do krytyki aktywistów LGBT zostanie zdławione sankcjami prawa karnego.

Dlatego niezwłocznie opublikowaliśmy analizę wyroku, w której wykazaliśmy, że homoseksualnym aktywistom ochrona przysługiwała samo jak wszystkim obywatelom, a nie dlatego że – jak wynika to z uzasadnienia orzeczenia – ucierpiało ich „psychiczne samopoczucie” związane z prowadzeniem homoseksualnego trybu życia.

Podkreśliliśmy, że zakazywanie debat na ważne społecznie tematy, które z natury rzeczy wiążą się z zakłóceniem dobrego samopoczucia części adwersarzy, jest naruszeniem wolności słowa, chronionej na podstawie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Tymczasem styczniowe orzeczenie Trybunału jest również sprzeczne ze złotą regułą wyrażoną w wyroku ETPC w słynnej sprawie Handyside, zgodnie z którą wolność słowa obejmuje prawo do wypowiedzi, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój społeczny.

Atak na Ordo Iuris

Najnowszy wyrok Trybunału bez wątpienia zostanie szybko wykorzystany przez aktywistów LGBT w całej Europie do kneblowania ust tym wszystkim, którzy nie zgadzają się z forsowanymi przez nich postulatami politycznymi.

Tę taktykę z zapamiętaniem stosują również polscy aktywiści LGBT. Świadczy o tym atak na dyrektor naszego Centrum Prawa Międzynarodowego Karolinę Pawłowską, autorkę analizy kontrowersyjnego wyroku Trybunału w Strasburgu.

Tuż po tym, jak opublikowaliśmy krytyczną opinię dotyczącą orzeczenia, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w pełnym manipulacji i przekłamań komentarzu sugerował, że nasza prawniczka jest autorem niecenzuralnych słów, które w rzeczywistości pojawiły się pod zdjęciem litewskich aktywistów. Ponadto, wbrew rzeczywistej treści analizy, komentarz pomawiał Ordo Iuris o obronę nawoływania do agresji i przemocy. Te zniesławiające wpisy zostały powielone setki razy w mediach społecznościowych i tradycyjnych.

Szkalujące Instytut treści nie pozostaną bez naszej zdecydowanej reakcji prawnej. Nie pozwolę na bezkarne szarganie renomy i dobrego imienia naszych ekspertów przez przekonanych o swej nietykalności aktywistów lewicy. Szczęśliwie niedawna awaria Facebooka ujawniła, że wbrew sądowym zeznaniom szefa OMZRiK Konrada Dulkowskiego to on osobiście zamieszczał liczne wpisy na stronach tej organizacji. To będzie pomocne w naszej prawnej odpowiedzi na oszczerstwa. Piszę o nich Pani jednak przede wszystkim po to, by unaocznić, jaką strategię obrali ideolodzy skrajnej lewicy, by zastraszyć wszystkich, którzy słusznie krytykują kontrowersyjny wyrok Trybunału.

WIĘCEJ ZNAJDZIESZ <<< TUTAJ >>>

Źródło: Ordo Iuris

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy