Utonięcie 11-latka na poznańskim basenie. Ratownicy skazani

Artykuł
Zdjęcie ilustracyjne.
pixabay.com

Poznański Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok ws. śmierci Patryka ze Śremu w Termach Maltańskich. Decyzja pokrywa się w dużej mierze z tą, która została wydana w pierwszej instancji. Uchylono jednak karę zapłaty nawiązki dla ojca dziecka.

Do tragicznych wydarzeń doszło 1 czerwca 2012 r. Uczniowie ze Śremu w ramach prezentu na Dzień Dziecka przyjechali na Termy Maltańskie w Poznaniu. Wśród nich był 11-letni Patryk, który nie umiał pływać. Mimo to wszedł do basenu ze sztucznymi falami, na który wstęp jest dozwolony od 13 roku życia, a następnie zniknął pod wodą. Chłopiec został wyciągnięty dopiero po kilku minutach. Nastolatek zmarł w szpitalu tydzień po wypadku.

Śmierć 11-latka w Termach Maltańskich w Poznaniu. Wyrok w pierwszej instancji

Śledztwo w tej sprawie wszczęła poznańska prokuratura. W lutym 2019 r. zapadł wyrok pierwszej instancji. Trzech ratowników zostało uznanych za winnych nieumyślnego spowodowania śmierci. Mężczyźni zostali skazani na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Nie mogli również przez rok wykonywać zawodu i każdy z nich musiał zapłacić ojcu 11-latka po 20 tys. złotych nawiązki.

Od wyroku odwołała się prokuratura i rodzina Patryka, która domagała się wydłużenia zakazu wykonywania zawodu. Gloswielkopolski.pl podaje, że właśnie zapadła prawomocna decyzja w tej sprawie. Rozstrzygnięcie w dużej mierze pokrywa się z wcześniejszym. Różnicą jest jedynie brak konieczności wypłacenia nawiązki dla ojca dziecka. Sędzia tłumaczył, że przepisy te weszły w życie dopiero w 2015 r., a postępowanie było prowadzone w myśl stanu prawnego w dniu tragedii.

Prawomocny wyrok ws. utonięcia Patryka. Ratownicy nie dopełnili obowiązków

Argumentując wyrok dla ratowników podkreślono, że jeden z nich opuścił swoje miejsce pracy w momencie, gdy Patryk się podtapiał. Paweł Ł. nie spojrzał nawet, co się dzieje na basenie. Zdaniem sądu obowiązków nie dopełnili także Stanisław W. i Przemysław P. Zapis monitoringu wskazywał różny stopień naruszenia zasad bezpieczeństwa. Mężczyźni nie podjęli również natychmiastowej akcji ratunkowej, co mogło być kluczowe dla życia chłopca.

Źródło: materiały prasowe

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy