USA: Awaria Boeinga 777. Na dachy i podwórka mieszkańców Broomfield spadły części silnika

Artykuł
W momencie awarii na pokładzie samolotu było 231 pasażerów i 10 członków załogi
Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Po awarii samolotu linii United Airlines lecącego z Denver do Honolulu, do której doszło wczoraj, na ziemię upadły fragmenty silnika Boeinga 777, ale maszyna z 241 osobami na pokładzie zdołała zawrócić na lotnisko w Denver i tam wylądować. Nikt nie ucierpiał.

Amerykańskie media pokazują w swych serwisach zdjęcia z dzielnicy willowej w miasteczku Broomfield w stanie Kolorado. W jednym z ogrodów widać fragmenty silnika Boeinga, które oderwały się i spadły na ziemię. Policja w Broomfield zapewniła, że nie dotarły do niej żadne informacje o rannych czy o szkodach materialnych.

W momencie awarii na pokładzie samolotu było 231 pasażerów i 10 członków załogi. Podróżujący twierdzą, że zaraz po starcie usłyszeli „potężną eksplozję”. Jeden z pasażerów powiedział, że wybuch miał miejsce, gdy kapitan wygłaszał rutynowy komunikat, a zatem już po osiągnięciu wysokości przelotowej. Materiały filmowe wskazują, że doszło do zapalenia się silnika.

Z komunikatu Federalnej Administracji Lotnictwa wynika, że uszkodzeniu uległ prawy silnik maszyny.

Policja w Broomfield zaapelowała do mieszkańców, by nie dotykali fragmentów Boeinga, zanim Federalna Administracja Lotnictwa i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu nie zakończą dochodzenia.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy