Urbankowski: Można być reprezentantem danej kultury lub kimś (...), kto pasożytuje

Bohdan Urbankowski, historyk, autor książki „Gniazdo polskie – wspólna pamięć narodu”
TV Republika

- Istnieje cały margines danej społeczności, który co chwilę coś kontestuje. To niezły zarobek. Tak jak nieźle można zarabiać będąc odmieńcem płciowym, waginosceptykiem, fallofobem - powiedział Bohdan Urbankowski, historyk, autor książki „Gniazdo polskie – wspólna pamięć narodu”. Był on gościem Marcina Bąka w programie "Republika po południu".

Rozmowa toczyła się wokół pojęć kultury, narodu, wspólnoty, teraźniejszości i zagrożeń, jakie czyhają na Polskę w przyszłości.

Na początku Gość ustosunkował się do przytoczonych przez prowadzącego program red. Marcina Bąka opinii Marka Migalskiego, który ostatnio chętnie powiela tezy zawarte w swojej książce „Naród urojony”. Jak chociażby tę, że naród jest urojeniem - sztucznym, niebezpiecznym, groźnym, fałszywym, fantomowym i prywatnym urojeniem, a religia i poczucie wspólnoty narodowej są sztucznie narzuconymi nam w toku kształcenia konstruktami.

- Myślę, że w następnej wypowiedzi zacznie się odżegnywać od tego, że jest ssakiem i należy do naczelnych – polemizuje Urbankowski. Jego zdaniem to właśnie kultura kształtuje człowieka, który organizuje się w większe struktury, społeczności, państwa. - Można być reprezentantem danej kultury narodu albo kimś żyjącym na uboczu tworzących tę kulturę, kto pasożytuje, jest niszczycielem. Istnieje cały margines danej społeczności, który co chwile coś kontestuje. Jest to niezły zarobek. Tak, jak można nieźle zarabiać będąc odmieńcem płciowym, fallofobem, waginosceptykiem- dodaje.

Historyk nawiązuje do swojej książki, w której opisywał próby zepsucie wspólnej tkanki narodowej przez zaborców, co nie mogło udać, bo naród „egzystuje w różnych formach”. - Można być zniszczonym na poziomie organizacji politycznej, ale dalej jest się wspólnotą na piętrze kulturalnym. To nas ratowało – mówi. Zauważa, że w czasie rozbiorów pewne formy rozwoju blokowali zaborcy, np kariery wojskowe, w związku z czym ludzie cały potencjał inwestowali w rozwój kultury, stąd mamy tak bogatą spuściznę XIX-w. w tym zakresie, czego dowodem są chociażby utwory Chopina czy płótna Matejki.

- Wszystkie nasze doświadczenia, ambicje, czyny historyczne i naukowe w nas osiadają i tworzą nasz charakter, a nasze postępowanie jest jego efektem czego w przykładem w Polsce jest etos rycerski – mówi historyk. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, żebyśmy nie dali sobie sami zniszczyć dobrych wzorców kształtujących charaktery (np. słowa Inki „Zachowałam się jak trzeba”).

Tak, jak pozwoliliśmy sobie już „amputować” całą przeszłość Rzeczpospolitej posługującej się łaciną. Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest wg Urbankowskiego uniformizacja dokonująca się pod płaszczykiem poprawności politycznej, tendencja to kopiowania zachowań i sposobu myślenia innych, aby tylko być „cool”. Urbankowski ubolewa, że znikło gdzieś poczucie misji. Natomiast chwali inicjatywę Trójmorza, która jednoczy wiele krajów wokół jednego celu angażującego wiele sfer gospodarczych i społecznych.

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy