Ukraińska obrończyni praw człowieka nie żyje. "Źle skończysz"

Artykuł
Facebook

W rejonie Kijowa wyłowiono z rzeki ciało ukraińskiej prawniczki i obrończyni praw człowieka. Zaginięcie kobiety zgłoszono 29 grudnia. Szef MSZ Ukrainy uważa, że to wyzwanie dla państwa w kwestii obrony kobiet aktywistek.

Wstępne informacje wskazują, że ciało zrzucono z mostu. Media podają, że zwłoki były nagie, kobieta miała na sobie wyłącznie biustonosz. Na jej szyi widniały rany.

"Jest lepiej z kobiecymi kongresami, lecz nie z przemocą domową i rolą kobiet w polityce" - napisał na Twitterze minister Klimkin.

– Zabójstwo Nozdrowskiej to wyzwanie dla państwa i sprawdzian zdolności społeczeństwa do obrony kobiet aktywistek, do zagwarantowania sprawiedliwości - twierdzi.

Irina Nozdrowska przez długi czas zabiegała o wyrok dla zabójcy swej siostry Switłany, która zginęła we wrześniu 2015 roku. Dziewczynę przejechał pijany kierowca Dmytro Rossoszanskiego - krewny prezesa jednego z sądów rejonowych. Rodzina zabitej zabiegała o sprawiedliwość ponad dwa lata. Irina sama prowadziła tę sprawę. Niejednokrotnie pod jej adresem kierowano groźby.

W lipcu Rossoszanskiego skazano na siedem lat więzienia. Podczas posiedzenia sądu, ojciec skazanego groził Irynie, że "źle skończy". Dwa dni później kobieta zaginęła.

 

Źródło: rmf24.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy