Tymczasem w Warszawie w czasie pandemii? Zatłoczone autobusy dzięki decyzjom prezydenta Trzaskowskiego!

Artykuł

Komunikacja miejska w Warszawie od poniedziałku działa w trybie weekendowym. Taka decyzja prezydenta stolicy spowodowała, że na niektórych liniach zrobiło się tłoczno. Trzaskowski szuka oszczędności na koronawirusie, narażając warszawiaków — skomentował Sebastian Kaleta.

Od poniedziałku komunikacja miejska w Warszawie kursuje według rozkładu weekendowego. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wyjaśnił, że z transportu publicznego korzysta coraz mniej warszawiaków — od około 20 do 30 proc. dotychczasowej średniej.

Dlatego — zdaniem prezydenta — można ograniczyć kursowanie autobusów, tramwajów i metra, przy jednoczesnym zachowaniu środków ostrożności związanych z ochroną przed przenoszeniem koronawirusa.

W ocenie władz stolicy nie ma również przesłanek do tego, by wprowadzić darmowy transport publiczny.

— Stolica funkcjonuje w miarę możliwości normalnie, na tyle, na ile to możliwe w sytuacji zagrożenia epidemicznego. Podobnie komunikacja miejska. Dzięki temu w pojazdach jeździ niewielu pasażerów, co z kolei umożliwia utrzymanie bezpiecznych odstępów między pasażerami — wyjaśniała rzecznik prasowy ratusza Karolina Gałecka.

Zmiany w komunikacji miejskiej spowodowały m.in. to, że w niektórych liniach zrobiło się tłoczno, pasażerowie stoją obok siebie, nie stosując się do zalecanych przez służby obostrzeń.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta — podobnie jak wielu internautów — zwrócił uwagę na ten problem. W jego ocenie Trzaskowski „szuka oszczędności na koronawirusie i naraża warszawiaków na zarażenie, wprowadzając w tygodniu weekendowy rozkład jazd”.

Źródło: TVP info, Media, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy