Tygrys na ulicach Paryża.Egzekucja zwierzęcia na oczach przechodniów

Artykuł
Twitter.com/MargauxDuguet

W XV dzielnicy Paryża zastrzelono tygrysa, który zbiegł z cyrku. Zwierzę zagrażało podróżnym.

Paryskie media donoszą, że wielkiego kota zastrzelił jego właściciel. Świadkowie podają, że strzał oddał policjant. Zwierze zbiegło z cyrku Bormann. Pojawienie się tygrysa na ulicach miast sprowokowało paniczne zachowania. Po chwili nieobecności znów pojawił się na stacji linii T3A. Zarząd komunikacji publicznej Paryża nakazał ewakuację stacji.

– Początkowo myśleliśmy, że to była jakaś usterka techniczna. Dopiero motorniczy wyjaśnił nam, że to był tygrys. Siedzieliśmy w wagonie i zastanawialiśmy się, co się dzieje. Po 20 minutach nas wypuścili - tłumaczył jeden z pasażerów w rozmowie z "Daily Telegraph".

Policjanci i pracownicy cyrku probówali znaleźć zwierzę. Nosili ze sobą mięso z zamiarem złapania tygrysa. Nieco później zrezygnowali i polecili policji użycie ostrej amunicji.

Z kierunku peronów stacji tramwaju słychać było huk wystrzałów. Po chwili policja podała do informacji publicznej, że tygrys nie żyje.

Dziennikarz gazety "Libération" przyjrzał się w jakich warunkach przetrzymywane są zwierzęta. "Trzy tygrysy chodzą w kółko, mając do dyspozycji trzy metry kwadratowe. To mnie doprowadza do szału." - pisał na twitterze.

 

Źródło: o2.pl, twitter.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy