Tusk chciał być dowcipny, teraz internauci dowcipkują z niego

Artykuł
Wikimedia Commons

Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej zamieszcza na Twitterze coraz bardziej kąśliwe wpisy. Chętnie uderza nie tylko w polski rząd, ale i w ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa. Tak było i tym razem.

Były premier w dość osobliwy sposób skomentował zablokowanie kont Trumpa na Twitterze po wstrząsających wydarzeniach, które rozegrały się 6 stycznia w Waszyngtonie. Przeciwnicy prezydenta przypisują mu odpowiedzialność za brutalne zamieszki przed Kapitolem. Ze strony zwolenników nie brakuje za to sugestii, że mogła to być prowokacja - i to raczej nie Republikanów. 

Tym niemniej, Twitter na stałe zablokował konto kończącego kadencję w Białym Domu amerykańskiego przywódcy, tłumacząc tę decyzję "ryzykiem podżegania do przemocy". 

Do sprawy postanowił odnieść się były premier Donald Tusk. Polityk, który niegdyś stał nie tylko na czele polskiego rządu, ale również Rady Europejskiej, w ostatnim czasie pozwala sobie na coraz bardziej uszczypliwe komentarze na TT, wymierzone głównie w rząd PiS, choć niekiedy również w zagranicznych przywódców, za którymi Tusk nie przepada. 

– I’ll be tweeting anyway. Donald T – napisał były szef Rady Europejskiej, wykorzystując zbieżność imion i inicjałów z Donaldem Trumpem. Komentarz polityka oznacza mniej więcej „I tak będę tweetował. Donald T.”

 

Choć Tusk chciał zabłysnąć, chyba nie bardzo mu się udało. Dość ciekawie wpis byłego premiera skomentował europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.

– Donald T.? Brzmi obiecująco… - napisał na Twitterze.

 

Źródło: Twitter/Dominik Tarczyński

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy