Tragedia na Żywiecczyźnie. Nie żyją matka i trzyletnia córka

Artykuł
Wypadek w Gilowicach.
OSP Gilowice

W szpitalu zmarła trzylatka, która 22 października została ciężko ranna w wypadku drogowym w Gilowicach na Żywiecczyźnie. W dziewczynkę i jej matkę w zaawansowanej ciąży uderzył samochód. Kobieta także nie żyje. Kierowca usłyszał zarzuty - podała bielska prokuratura.

- W poniedziałek otrzymaliśmy informację od lekarzy ze szpitala w Krakowie, że trzyletnia dziewczynka zmarła - poinformowała w środę rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec.

68-latek, który siedział za kierownicą hyundaia tucsona, usłyszał zarzut spowodowania wypadku, w którym zginęli ludzie. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. 

Śledczy przesłuchali już kierowcę. Wyjaśnił, iż zasadniczą przyczyną wypadku było wtargnięcie na drogę psa. - Twierdzi, że chcąc uniknąć potrącenia, gwałtownie skręcił kierownicą. Auto zjechało na pobocze, a on stracił nad nim panowanie - wskazała rzecznik.

Jak dodała, na drodze nie było śladów hamowania. - Samochód zjechał do rowu, przejechał nim ok. 25 metrów, uderzył w mostek. Siła była na tyle duża, że auto wyrzuciło i przejechało ono po mostku, na którym znajdowały się ofiary. Zatrzymało się dopiero kawałek dalej - zrelacjonowała prokurator Agnieszka Michulec.

Prokurator dodała, że mąż i ojciec ofiar, który był świadkiem wypadku - z uwagi na sytuację osobistą - jeszcze nie został przesłuchany.

Policjantka powiedziała, że kierowca był trzeźwy. Posiadał uprawnienia do prowadzenia samochodu. 

 

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy