Tomasz Sakiewicz w "Gazecie Polskiej" : Kto walnął w kolektor?

Tomasz Sakiewicz | Gazeta Polska |
Nic też dziwnego, że elity III RP zmuszone są znaleźć prawdziwego sprawcę swojego nieszczęścia. To oczywiście sabotażyści
i terroryści, najprawdopodobniej powiązani z obozem władzy.Trwają gorące poszukiwania zdjęć Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza
Morawieckiego, jak w nocy rozwalają kolektor młotami.A czemu się maskują? Przecież nie z powodu koronawirusa?
Grzegorz Braun już dawno udowodnił, że to nie choroba, lecz obsesja. Swoją drogą na miejscu Brauna z oskarżeniami o obsesję
bym trochę uważał…
Wracając do wrogich działań wokół kolektora, poinformowałem na swoim tweecie, że znam grono podejrzanych. Kolektor wywaliło
w sobotę wczesnym popołudniem. Każdy więc, kto skorzystał w sobotę rano z miejskiej kanalizacji, działał w zmowie i porozumieniu.
Ci, którzy to zrobili dwa razy, mogą być śmiało oskarżeni o terroryzm. Pamiętają Państwo hydraulika z kabaretu Dudek?
„Woda jak napotyka na szczelinę, wypływa. Praw fi zyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb”. To oczywiste, że waląc masowo do
kanalizacji, narażali miasto na ekologiczną katastrofę. Na nic moja pomoc w dochodzeniu przyczyn katastrofy ekologicznej. Zwolennicy
Trzaskowskiego szybko oskarżyli mnie, że jestem w najściślejszym kręgu podejrzanych. Moja postura ma świadczyć o tym,
że wywieram większą presję na kanalizację niż przeciętny mieszkaniec stolicy. Przyjdzie mi chodzić pod drzewo. Ale pokarało mnie
jeszcze bardziej. Obciążona kanalizacja nie wytrzymała nie tylko ścieków, lecz także deszczu. W poniedziałek
nad ranem szambo zamiast walić, jak Trzaskowski przykazał – do Wisły, zaczęło wlewać się do siedziby Telewizji Republika. Siedziba
znajduje się kilka kilometrów od rzeki i nikomu do głowy by nie przyszło, że tam też może wylać. Po co jest w ogóle kanalizacja
w Warszawie? Gdybyśmy pod telewizją zrobili zwykłą „sławojkę”, sprzęt by nam ocalał. To będzie taka nasza strefa relaksu.
Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie o sensowność wydatków na oczyszczalnię. Pamiętają Państwo najsłynniejszą wymianę zdań
z wyżej wspomnianego kabaretu?
– Jasiu, do czego jest ta rura?
– Do niczego.
– A do czego nam taki prezydent miasta? – można
kontynuować.
Też do niczego. Nieodrodne dziecko człowieka demolki Donalda Tuska. Pamiętamy, kiedy ten grasował w Europie: kryzys emigracyjny,
brexit, awantura z USA itd. Może trzeba przesunąć Trzaskowskiego na odcinek Europejski?
„Panowie, jeszcze tyle jest (tam) do spieprzenia”.
Zapraszamy wszystkich do lektury nowego wydania tygodnika "Gazeta Polska", z którego pochodzi ten felieton.
Źródło: Gazeta Polska

