To już pewne! Wkrótce wdrożenie przepisów hamujących Nord Stream 2

Artykuł

Jest zgoda ambasadorów z unijnych krajów na przepisy, które w założeniu miały utrudnić powstanie Nord Stream 2. Chodzi o nowelizację dyrektywy gazowej, która ma zapewnić, że gazociągi z państw trzecich będą musiały być objęte unijnym prawem.

Jeśli te przepisy zostaną zastosowane wobec drugiej magistrali Gazociągu Północnego, to nie będzie ona inwestycją tak rentowną jak zakładał Gazprom. Przyjęte wspólne stanowisko to kompromis, uwzględniający francusko-niemiecką propozycję, ale każdy musiał pójść na ustępstwa - powiedzieli nasi dyplomaci brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej.

Ostatecznie ustalono, że ograniczone będzie stosowanie unijnej dyrektywy do wód terytorialnych kraju, do którego dochodzą gazociągi z państwa spoza Unii. Przekładając to na konkretny przykład Nord Stream 2, unijna dyrektywa będzie miała zastosowanie tylko do wód terytorialnych Niemiec. Dania zrezygnowała z aplikacji unijnego prawa dobrowolnie.

 

Dziś wszystkie kraje zaakceptowały porozumienie z wyjątkiem Bułgarii. Polska była za, bo - jak tłumaczył naszej korespondentce jeden z dyplomatów - najważniejsze było kontynuowanie prac i rozpoczęcie negocjacji z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. Inny dodał w rozmowie z Beatą Płomecką, że wybór był prosty - albo dziś dyrektywa gazowa zostałaby wyrzucona do kosza, albo prace będą prowadzone dalej.

- Warto zapłacić pewną cenę, najważniejsze było przyjęcie mandatu do negocjacji, a w Europarlamencie mamy wsparcie - powiedział jeden z dyplomatów z kraju, który sprzeciwia się budowie Nord Stream 2.

W imieniu Parlamentu Europejskiego negocjował będzie szef parlamentarnej komisji energii Jerzy Buzek, który jest autorem twardego stanowiska w sprawie objęcia Nord Stream 2 unijnym prawem.

Źródło: IAR

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy