Ewa Kopacz przekonywała wczoraj, że nic nie wiedziała o tym, że specjalnie dla niej zamówiony został rządowy samolot, który ot tak, na wszelki wypadek został specjalnie dla niej ściągnięty z Warszawy do Gdańska. Okazuje się jednak po raz kolejny, że kłamstwo ma krótkie nogi, bo już dziś dziennikarze udowadniają, że pani premier mijała się z prawdą.
>