Pasmo katastroficznych zdarzeń w tym najbardziej zaludnionym w USA stanie wydaje się nie mieć końca. Wczoraj miało miejsce trzęsienie ziemi, co prawda 4.2 w skali Richtera, ale odczuwane było o wiele bardziej też z racji tego, że ludzie zaczynają tracić nerwy z powodu od kilku tygodni narastającej liczby pożarów i zanieczyszczonego powietrza. Przez cały tydzień w powietrzu unosił się trujący smog a mieszkańcy otrzymywali ostrzeżenia przed przebywaniem na zewnątrz.
>