– Dziennikarze podsłuchiwali (wczorajsze posiedzenie klubu Kukiz'15 - red.). Ci, którzy to opisali, po prostu podsłuchiwali i napisali to, co napisali (...) Ci ludzie nie powinni się nazywać dziennikarzami, ci, co podsłuchują. Nie zdziwię się, jeśli ktoś niedługo będzie rejestrował moje, nie wiem, jęki z żoną – powiedział Paweł Kukiz na krótkim briefingu w Poznaniu.
>