– Pani prokurator Kijanko fizycznie się stawiła, ale mentalnie zdawała się być nieobecna - mówił poseł PiS Stanisław Pięta. - Nie przypominała sobie toku czynności, myślenia. Upłynęło już tyle czasu, była chora, na zwolnieniu lekarskim. Słyszeliśmy dziesiątki różnych tłumaczeń. Trudno uwierzyć w aż tak głęboką amnezję. Były momenty, że ta pamięć wracała - zaznaczył poseł Pięta.
>