– No bo Duda chciałby w USA istnieć, a tam go nikt nie zna. Próbował się z kimś poznać, być aktywny, ale tak się nie da. Jak Obama przechodził obok, to Duda szybko z ręką do niego. A Obama: „no, no, ja idę do Wałęsy”. Więc trochę mi go szkoda, bo to jednak prezydent Polski, jednak naród go wybrał - stwierdził Lech Wałęsa w rozmowie z Wirtualną Polską.
>