13 października 1982 r., Nowa Huta. Od strzału w brzuch ginie z ręki esbeka młody robotnik, Bogdan Włosik. – Przysięgamy Bogusiu, że twoja ofiara nie pójdzie w zapomnienie. Stałeś się dla nas tym, czym dla stoczniowców stał się Janek Wiśniewski – napisali w nekrologu koledzy Wosika z Huty im. Lenina (w wolnej Polsce - im. T. Sendzimira) w Nowej Hucie. Śmierć młodego człowieka wywołała kolejne demonstracje i walki uliczne w Krakowie, zwłaszcza w Nowej Hucie. Niespokojnie było aż do dnia pogrzebu Bogdana Włosika.
>