Nie od dziś wiadomo, że amerykańskie środowisko filmowe w Hollywood pełne jest zboczeń i faktów, które prawdopodobnie nigdy nie ujrzą światła dziennego. Taki wizerunek potwierdził aktor Clint Eastwood, podkreślając, że "Hollywood jest miejscem zdrajców i pedofilów". Stąd postanowił " opuścić to straszne miejsce i walczyć przeciwko zdrajcom u boku prawdziwych amerykańskich patriotów, wraz z prezydentem Trumpem". Gwiazdor stwierdził też, że poprawność polityczna zabija przemysł filmowy.
>