Ryszardowi Petru najwyraźniej nie spodobało się środowisko, do którego dołączył, podpisując apel „Stop dewastacji Polski” - podaje "Gazeta Polska Codziennie". W poniedziałek na antenie TVN24 skrytykował Mateusza Kijowskiego za to, że oprócz nich i kilku celebrytów, dla których demokracja w Polsce się skończyła wraz z rządami PiS-u, znalazł się tam również płk Adam Mazguła, znany ostatnio z wychwalania stanu wojennego. Maszerowanie z ubekami nie w smak jest również działaczom Solidarności będącym dzisiaj w PO, m.in. Janowi Rulewskiemu.
>