Chiński ambasador w Wielkiej Brytanii grozi, że jeśli sytuacja w Hongkongu się nie uspokoi, to Pekin "nie będzie stał z założonymi rękami". Oskarżył też demonstrantów o metody bliskie terroryzmowi. Obserwatorzy obawiają się, że Chiny rozważają bezpośrednią interwencję w cieszącym się autonomią regionie. Tymczasem w Wielkiej Brytanii szef parlamentarnej komisji spraw międzynardowych Tom Tugendhat apeluje o nadanie obywatelstwa brytyjskiego mieszkańcom Hongkongu.
>