- Nie będzie już powrotu do Białorusi sprzed sierpnia, a właściwie do początku roku, bo już wiosną było widać przebudzenia narodu. Sytuacja przypomina moim zdaniem nieco Sierpień '80 w Polsce. Brutalne stłumienie ruchu wolnościowego poprzez wprowadzenie stanu wojennego tylko odsunęło w czasie upadek reżimu Jaruzelskiego. Podobnie będzie z reżimem Łukaszenki. Jest on już skazany na upadek. Tym bardziej, że i Moskwie zależy na bezbolesnej wymianie Łukaszenki na "demokratę" - powiedział analityk i autor książek o wschodzie Grzegorz Kuczyński.
>