Sytuacja na Białorusi. Cichanouska: Jesteśmy wdzięczni Polakom

Artykuł
Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Liderka demokratycznej opozycji na Białorusi Swiatłana Cichanouska przyznała, że Rok 2021 już jest i na pewno będzie rokiem Białorusinów. Podkreśliła, że Polacy pokazali, że są prawdziwymi przyjaciółmi Białorusinów.

Swiatłana Cichanouska przypomniała, że od 10 miesięcy nie widziała swojego męża i nie ma kontaktu z nim oprócz wiadomości przekazywanych przez adwokatów.

- W Białorusi nikt, nawet najbliższa rodzina nie może odwiedzać i dzwonić do więźniów - podkreśliła.

Zapewniła, że zarówno on, jak i inni więźniowie białoruskiego reżimu Łukaszenki wiedzą, że ich wolność zależy od osób pozostających na wolności i są zdeterminowani, by walczyć dla wszystkich Białorusinów.

- Wszyscy więźniowie polityczni powinni być bezwzględnie uwolnieni, w tym także Polacy - stwierdziła liderka.

W jej ocenie reżim biorąc więźniów, m.in. Polaków chce nie tylko zastraszyć ludzi, ale też zyskać argumenty dla negocjacji o złagodzeniu sankcji, tak jak w poprzednich latach, gdy wymieniali więźniów politycznych na złagodzenie sankcji i inne przywileje dla Białorusi.

Cichanouska podkreśliła, ze Polacy pokazali, że są prawdziwymi przyjaciółmi Białorusinów.

- Jesteśmy wam wdzięczni za te wszystkie działania, jakie Polska podjęła po sfałszowanych wyborach - mówiła.

Wymieniła m.in. sankcje nałożone na Mińsk, dołączenie do sankcji unijnych, aktywne wsparcie społeczeństwa przez telewizję Biełsat, otwarcie programu stypendialnego dla studentów, którzy musieli opuścić kraj, wsparcie dla domów białoruskich, czy centrów białoruskiej solidarności, a także schronienie i wsparcie dla wspierających opozycję Białoruskich uciekinierów czy uproszczenie procedur emigracyjnych dla obywateli Białorusi.

Cichanouska o opozycji

W jej ocenie sankcje nakładane na białoruskie organizacje czy firmy związane z Łukaszenką powinny być szersze, a społeczność międzynarodowa powinna się zastanowić, jak pokonać obchodzenie tych sankcji.

Przypomniała, że celem opozycji jest ustąpienie Łukaszenki, a to można osiągnąć jedynie wywierając na niego presję - co jest wyzywaniem dla organizacji zewnętrznych, międzynarodowych.

Zapewniła, że wszyscy chcieliby wygranej opozycji przeprowadzonej droga pokojową.

- Nie chcemy żadnej więcej ofiar. Wystarczy. Więcej niż 45 tysięcy osób zostało zatrzymanych do sierpnia zeszłego roku. Myślę, że wycierpieliśmy już wystarczająco dużo, chcemy pokojowo rozwiązać ten problem - powiedziała.

Jak mówiła jest przekonana, że ci, którzy popełnili ciężkie zbrodnie przeciw swoim rodakom muszą zostać osądzeni i stanąć przed prawowitymi sądami.

Zdaniem Cichanouskiej, Łukaszenka nie musi bać się jej, musi bać się Białorusinów, którzy chcą ponownych wyborów i domagają się zaprzestania przemocy. Jak mówiła, protest nigdy się nie kończy, wola walki nie zniknęła, a Białorusini są gotowi na kolejne marsza, pomimo przemocy ze strony reżimu.

Liderka białoruskiej opozycji przypomniała, że nawołuje do władz o rozmowy, ale nie wzywa do nich Łukaszenki, bo uważa, że nie jest do nich gotowy - ale w aparacie władzy są osoby, które chcą nowego życia dla swoich dzieci.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy