Świętujemy Star Wars Day. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o „Gwiezdnych Wojnach”, a boicie się zapytać…

Artykuł
May the Force be with You!” jest wymawiane podobnie do „May the 4th be with You!”
Star Wars / Facebook

4 maja obchodzimy Światowy Dzień Gwiezdnych Wojen. Data jest nieprzypadkowa, ponieważ często pojawiające się w filmach sagi stwierdzenie - „May the Force be with You!” - brzmi bardzo podobnie do - „May the 4th be with You!”. Z tej okazji przygotowaliśmy dla wszystkich wyznawców Mocy solidną porcję ciekawostek o kosmicznej sadze.

1. Popularność „Gwiezdnych wojen”, na które widzowie chodzili po kilka razy, przyczyniła się do tego, że amerykańscy kiniarze wprowadzili zwyczaj opróżniana sali po każdym seansie. Wcześniej można było sobie po prostu posiedzieć i zobaczyć film jeszcze raz.

2. George Lucas pierwotnie miał wyreżyserować „Czas apokalipsy”. Ostatecznie, niechętnie, za kamerą stanął jego przyjaciel i współpracownik, Francis Ford Coppola. Ten również miał niemałe problemy w czasie kręcenia, walcząc przede wszystkim z ograniczeniami budżetowymi. Gdy „Gwiezdne wojny” podbiły kina, czyniąc Lucasa milionerem, Coppola wysłał mu telegram z gratulacjami. Wiadomość zawierała krótką prośbę: „Przyślij pieniądze”.

3. „Nowa nadzieja”, która wtedy nazywała się po prostu „Gwiezdne wojny”, w dniu premiery wyświetlana była w ledwie 32 kinach w Stanach Zjednoczonych.

4. Postać Chewbakki przyszła do głowy Lucasowi, gdy widział jak żona odjeżdża samochodem ze swoim ogromnym malamutem, który prawie dotykał głową sufitu. Pomyślał, że pies wygląda całkiem jak człowiek, jakby był pilotem żony. Kojarzycie słynny ryk Chewbacki? Wiecie więc, jaki odgłos wydaje głodny niedźwiedź. Ekipa „Gwiezdnych wojen” udała się do zoo, gdzie poprosiła o niekarmienie misia przez dzień, a następnie podsunęła mu pod nos miskę z mlekiem i chlebem. Głodny miś prosił o jedzenie głosem, który teraz znany z kinowego ekranu. Strój Chewiego w „Zemście Sithów” musiał zostać wyposażony w system chłodzący. Ponieważ aktor Peter Mayhew doznał kilku udarów cieplnych podczas pracy na planie. Producenci z 20th Century Fox nalegali, aby Chewbacca nosił gatki. Uważali, że to skandal, żeby bohater filmu paradował „nago”.

5. W filmie ani razu nie pada kwestia „Luke, I am your father
Jest za to: „No, I am your father”. Słowo „Ewok” też się podobno nie pojawia.

6. Jabbą Hutem sterowało naraz sześciu lalkarzy. 

7. „Powrót Jedi” kręcono w wielkiej tajemnicy. Podczas zdjęć używano kryptonimu Blue Harvest, który miał być horrorem. Co ciekawe, wpisując adres www.blueharvest.com zostaniemy przekierowani na oficjalną stronę Gwiezdnych Wojen.

8. Yoda jest jedyną postacią, która umiera śmiercią naturalną.

9. W „Imperium Kontratakuję”, Ben Kenobi, miał pojawić się w ludzkiej postaci. Ostatecznie Lucas, zdecydował, że lepszym pomysłem, jest pokazanie Marka Guinnessa, jako ducha mocy.

10. Różnica wysokości, pomiędzy Carrie Fisher a Harrisonem Fordem, była na tyle duża (30 cm), że aktorka w większości wspólnych scen stała na podwyższeniu.

11. Odtwórca roli R2-D2 – Kenny Baker-po latach wspominał, że ekipa często o nim zapominała i zostawiała go na planie w stroju droida.

12. Jawowie mówią w języku Zulu. Nie próbujcie się jednak doszukiwać podobieństw: dialogi są zniekształcone elektronicznie i przyspieszone.

13. Zastanawialiście się, dlaczego Han został zamrożony w karbonicie? Harrison Ford nie posiadał kontraktu na „Powrót Jedi”, więc scenariusz zakładał wytłumaczenie jego śmierci.

14. E.T. wywodzi się z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Sympatyczny przybysz z kosmosu z filmu Stevena Spielberga miał swoich przedstawicieli w Senacie w II epizodzie. W filmie Spielberga jest też scena, w której E.T. widząc dziecko przebrane na Halloween za Yodę woła „Home, home!”.

15. Wygląd Sokoła Millenium, czyli statku Hana Solo, został zainspirowany… hamburgerem.

16. Czy Yoda nie przypomina Wam Alberta Einsteina? Taki był właśnie zamysł twórców. To podobieństwo ma uwydatniać mądrość mistrza Jedi. Marionetka była do tego stopnia realistyczna, że reżyser często wydawał polecenia Yodzie, a nie osobie, która nią „sterowała”, a był to Frank Oz. Lucas był pod tak wielkim wrażeniem pracy Oza, że polecał go do nominacji do Oscara. Niestety nie miała ona miejsca.

17. George Lucas w swojej sadze wykorzystywał wiele obcojęzycznych słówek. Np. Darth Vader pochodzi od holenderskiego odpowiednika słowa „ojciec”: father – vader. Podobnie jest z Yodą, który w starożytnym, literackim języku Indii oznacza wojownika.

18. W części pierwszej Qui-Gon Jinn, czyli Liam Neesoon, wykorzystywał pewien komunikator. Tak naprawdę była to odrobinę przerobiona maszynka dla kobiet Gillette Sensor Excel!

18. Star Wars: Episode II – Attack of Clones. Wiecie, że przed 2002 rokiem w żadnym wypadku nie była standardem globalna premiera filmu? Najpierw było USA, a potem reszta. Często różnice przy największych superprodukcjach dochodziły do 3–4 miesięcy! Na przykład Mroczne widmo miało premierę w USA w maju 1999 roku, a już w Polsce we wrześniu. I tak było z wieloma filmami. George Lucas podjął jedynak decyzję, że z uwagi na 25. rocznicę Gwiezdnych Wojen część II zadebiutuje tego samego dnia na całym świecie.

19. „Gwiezdne wojny” zostały zdubbingowane na język Indian Nawaho, którym mówi niespełna 200 tys. osób.

20. Legion 501, czyli grupa ludzi, którzy przebierają się za szturmowców Imperium (oraz Dartha Vadera i Bobę Fetta) z oficjalnym błogosławieństwem George'a Lucasa, to największa organizacja kostiumowa na świecie-posiada członków w 53 krajach na pięciu kontynentach.

Niech MOC będzie z WAMI! 

Źródło: Portal TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy