Sterowana akcja środowisk LGBT w Szczecinie. Wierni odparli atak

Artykuł
GPC

Szczecińskie lesbijki, feministki i inni działacze LGBT chcieli zrobić spektakularną akcję wieszania bucików na płocie dwóch kościołów. To miał być protest przeciwko pedofilii w Kościele. Ale tym razem nie wyszło. Ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek zbierał buciki dla dzieci uratowanych przed aborcją.

 



To miało być powtórzenie akcji sprzed roku, kiedy środowiska LGBT zawiesiły kilkanaście par dziecięcych bucików na płocie bazyliki mniejszej Jana Chrzciciela w Szczecinie. Według nich właśnie w tym kościele miał posługiwać były ksiądz ze zgromadzenia chrystusowców skazany za gwałt na 14-latce (wyrok zapadł kilka lat temu, a ksiądz został skazany i w wydalony z zakonu).

W rzeczywistości były ksiądz posługiwał w Stargardzie pod Szczecinem w bazylice mniejszej Jana Chrzciciela, która sąsiaduje z kościołem pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa prowadzonym przez szczecińskich chrystusowców.

Kilkanaście aktywistek LGBT ustawiło się najpierw właśnie przed tym kościołem. Trzymały w rękach transparent „Rozliczcie księży pedofilów”. Liderką protestu była feministka Bogna Czałczyńska zatrudniona w Urzędzie Marszałkowskim jako pełnomocnik marszałka Olgierda Geblewicza (szef szczecińskiego PO) do spraw równego traktowania kobiet.

– Chciałam zapytać, jakiego Kościoła bronicie? – krzyczała do osób, które przyszły przewstawić się tej akcji.

– Kościoła pedofilów? Jezus, by się was wstydził! Jezus, by was pogonił spod tego płotu – dodała.

Bronić światyni przyszło kilkanaście osób. Wśród nich był szczeciński radny PiS Dariusz Matecki i ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek, który od lat ratuje dzieci przed aborcją, wspierając setki samotnych matek.

Ks. Kancelarczyk zagrodził dojście do wejścia kościoła działaczom LGBT, stając z koszem i napisem: „Zbieram buciki dla dzieci uratowanych od aborcji”. Z kolei radny Dariusz Matecki podszedł do feministek, które trzymały w rękach buciki. Gdy powiedział, że zbiera buciki dla dzieci, jedna z zaskoczonych działaczek wrzuciła parę do reklamówki.

– Zbieram buciki, żeby rzeczywiście pomóc kobietom, a nie tylko krzyczeć i brać za to pieniądze – wyjaśniał radny Matecki.

– Te feministki, które dzisiaj przyszły protestować, pracują w rozmaitych organizacjach i za swoją aktywność na pikietach biorą pieniądze – dodał.

Z kolei ks. Tomasz Kancelarczyk powiedział, że akcja zorganizowana przez feministki podyktowana jest chęcią wytworzenia wrażanie, że każdy ksiądz to pedofil. – To jest próba zamknięcie Kościoławi ust – mówi duchowny. – Wmawia się nam, że ludzie Kościoła są grzeszni i dlatego nie mają prawa wypowiadać się w kwestiach moralnych. A należy mówić prawdę o każdym grzechu, nie tylko o pedofilii, lecz także o aborcji, której zwolenniczkami są te panie, próbujące pokazywać bucikami rzekomą troskę o dzieci.

Po kilkunastu minutach feministki, widząc, że nie są w stanie zostawić bucików przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, poszły w kierunku bazyliki mniejszej Jana Chrzciciela. Gdy odchodziły, obrońcy kościoła bili brawo i zaśpiewali: „Żegnamy was, alleluja”.

Również przed kościołem Jana Chrzcicela feministkom nie udało się zostawić bucików. Świątynia była odgrodzona przez wiernych.

To jest uderzanie w Kościół katolicki, bo jest on ostoją polskości – uważa radny Dariusz Matecki.

– Kościół wspierał Polaków w czasach zaborów, komunizmu i największych powstań. I jest ostoją rodziny, a oni próbują to zmienić. To działanie to jest nowy odłam bolszewizmu – dodaje.

Czytaj więcej w najnowszej "Codziennej".

 

Czytaj także:

Abp Jędraszewski z kolejnym ważnym przesłaniem. To otworzy Ci oczy!

Źródło: Tomasz Duklanowski / Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy