Sprawa "Starucha". Sąd przesłuchał świadka koronnego

Artykuł

Pierwszy raz przesłuchiwany i pierwszy raz oko w oko z Piotrem Staruchowiczem, nieformalnym liderem kibiców Legii Warszawa. Świadek koronny, Marek H. pseudonim hanior, zeznawał przed sądem.

Sędzia wyłączył jawność sprawy, dlatego nasze kamery nie mogły pojawić się na sali rozpraw. Hanior zeznał, że sprzedał Piotrowi Staruchowiczowi kilogram amfetaminy.

Oprócz zeznań w prokuraturze, a teraz w sądzie, nie ma żadnych zdjęć, nagrań czy bilingów, które potwierdzałyby wersję oskarżyciela. Zdaniem obrońcy Piotra Staruchowicza nie ma powodów, by kolejny raz przesłuchiwać Haniora

Piotr Staruchowicz wyszedł na wolność w styczniu, po ośmiu miesiącach w areszcie. Jedynym dowodem na jego winę były zeznania wielokrotnie karanego handlarza narkotyków „Haniora”. Do sprzedaży kilograma amfetaminy miało dojść na stacji benzynowej, w nieustalonych dniach maja 2010 roku. Ta otwarta formuła "nieustalonych dni" utrudnia Staruchowiczowi obronę. Trudno znaleźć alibi na nieokreśloną datę. Sam Hanior to także kibic legii, który swoimi zeznaniami obciążył już ponad 200 osób.

Według osób, które od początku są blisko tej sprawy, Piotr Staruchowicz został ukarany za publiczne krytykowanie Donalda Tuska. To on bowiem wymyślił hasło "Donald matole, twój rząd obalą kibole".

Przed nami kolejne odsłony sprawy. Obrona Staruchowicza nie widzi innego finału, jak uniewinnienie Piotra Staruchowicza, znanego szerzej jako "Staruch". Jaki zatem mógł być cel akcji? Rozbicie środowiska kibicowskiego i ukaranie lidera kibiców Legii. Wszystko dlatego, że Piotr Staruchowicz ośmielił się wystąpić przeciwko szefowi polskiego rządu.

Bartłomiej Graczak, Telewizja Republika, fot. Telewzja Republika

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy