Sondaż: ilu z nas chce przestrzegać zakazu dużych spotkań w Boże Narodzenie?

Artykuł
zdjęcie podglądowe
Pixabay.com

Blisko 77 proc. badanych deklaruje, że w ich spotkaniach nie weźmie udziału więcej niż pięć osób, nie licząc domowników, czyli odbędą się one bez naruszania przepisów. Zakazu nie zamierza natomiast przestrzegać 21 proc. pytanych - wynika z sondażu United Surveys.

53,6 proc. respondentów w nadaniu zadeklarowało zdecydowane przestrzeganie zakazu dużych spotkań na Boże Narodzenie, a 23,2 proc. - że "raczej" będzie go przestrzegać. 14 proc. zdecydowanie nie zamierza go przestrzegać, a 7,4 proc. - raczej nie zamierza tego robić. 1,8 proc. respondentów nie wiedziało jak odpowiedzieć lub nie miało w tej sprawie zdania.

- To dobra wiadomość i dowód na poczucie solidarności społecznej Polaków. Czeka nas teraz test odpowiedzialności, a z badania wynika, że Polacy są odpowiedzialni – podkreślił w rozmowie z gazetą rzecznik rządu Piotr Müller. Według dziennika jednak szczegóły badania pokazują, że sytuacja nie jest jednoznaczna.

Analiza

Według gazety najmniej zwolenników zakazu jest w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców. Jego przestrzeganie deklaruje 58 proc. z nich, ale 39 proc. nie zamierza tego robić.

- Tutaj ludzie żyją obok siebie, jest tam utrwalona struktura społeczna, gospodarstwa wielopokoleniowe, mieszkańcy utrzymują większy kontakt niż w mieście. Na wsi lockdown wygląda inaczej niż miastach – podkreśla autor badania Marcin Duma z United Surveys.

Gdzie spędzimy święta?

W badaniu zapytano także o to, gdzie rodacy zamierzają spędzić święta. 83 proc. deklaruje, że we własnym domu, a niespełna 12 proc. – że u rodziny. 3 proc. deklaruje wyjazd za granicę. Ponad połowa badanych zapowiedziała też, że planuje spotkać się w święta z członkami rodziny, z którymi na co dzień nie mieszka. Nie planuje takiego spotkania 43 proc.

Czy można się spodziewać wigilijnych nalotów policji na mieszkania? Nasi rozmówcy mówią wprost: takich planów nie ma.

- Policja nie będzie chodzić po domach i sprawdzać. Chodzi o to, by nie było większych imprez. Jednak nie można wykluczyć, że posypią się donosy sąsiedzkie i wtedy policja będzie musiała zareagować – podkreślają rozmówcy.

Jak mówi jeden z policjantów, bardziej narażeni mogą być mieszkańcy domków jednorodzinnych. Wskazówką może być duża liczba samochodów pod domem. Za złamanie zakazów grozi nawet 30 tys. zł mandatu - podkreśla gazeta.

Badanie zrealizowano w dniach 27-28 listopada metodą CATI na reprezentatywnej próbie 1000 osób. Sondaż przeprowadzono na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy