Śledztwo w sprawie afery podsłuchowej zakończone. Oskarżeni kelnerzy i Marek Falenta

Artykuł
Renata Mazur, rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga
TELEWIZJA REPUBLIKA

Prokuratura postawiła w stan oskarżenia biznesmena Marka Falentę, jego szwagra i wspólnika Krzysztofa Rybkę oraz Łukasza N. (kelnera i byłego menedżer z restauracji Sowa&Przyjaciele) oraz Konrada L. (byłego sommeliera z restauracji Amber Room).

Rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur poinformowała podczas konferencji prasowej, że stan faktyczny oparto nie tylko na nośnikach i opiniach biegłych, ale przede wszystkim na zeznaniach świadków.

- Wśród ok. 300 osób, które przesłuchano, byli też pokrzywdzeni - powiedziała Mazur dodając, że akt oskarżenia obejmuje 66 rozmów z udziałem 100 osób. - Udało nam się ustalić tożsamość 97 z nich - dodała.

- Prokuratorzy ustalili, że głównym motywem działania były interesy biznesowo-finansowe. Materiał dowody nie dał podstaw do uznania, że oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej - oświadczyła Mazur.

Zakończenie śledztwa ws. afery podsłuchowej komentował na antenie TV Republika Cezary Gmyz. - Moim zdaniem bardzo ciężko będzie przed sądem obronić ten akt oskarżenia, zwłaszcza w obliczu nowych zeznań Konrada L. - stwierdził dziennikarz śledczy "Do Rzeczy".

- Jeżeli sąd nie będzie aktywny w tym postępowaniu, to prokuratura wyląduje na ciężkiej pozycji, ponieważ Marek Falenta ma rzeczywiście dobrych adwokatów - dodał Gmyz. 


CZYTAJ TAKŻE: 

Falenta współpracował z trzema służbami? Opioła: Szefowie ABW, CBA i CBŚ do dymisji

"Do Rzeczy" ujawnia kulisy przesłuchania kelnera. Gmyz: Działania CBŚ wyglądały dziwnie

 

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy