Sala Kongresowa w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie jest zamknięta od pięciu lat i ma zostać otwarta za kolejnych pięć. Oznacza to, że remont sali będzie trwał trzy razy dłużej niż budowa samego PKiN - informuje "Super Express".
Remont Sali Kongresowej rozpoczęto w 2014 roku. Ówczesnym prezydentem Warszawy była Hanna Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej. Wtedy infomowano, że prace mają trwać dwa lata.
- Minęło pięć lat, miasto wydało już 10 mln zł, a oprócz demontażu foteli, sceny i aparatury oraz zerwania podłóg, tak naprawdę niewiele zrobiono - opisuje sprawę "Super Express".
Sprawę skomentował warszawski aktywiska, który kandydował na stanowisko prezydenta stolicy Jan Śpiewak.
- To jest Platforma Obywatelska w pełnej krasie: remont Sali Kongresowej będzie trwał trzy razy dłużej niż budowa Pałacu Kultury - grzmiał na Twitterze.
- Od 5 lat sala jest zamknięta i nic się tam nie dzieje. Niebywały skandal, który już przyniósł kilkadziesiąt mln złotych strat. Domagamy się dymisji i audytu w spółce - oświadczył.
Kontrowersyjny temat skomentował także wiceminister sprawiedliwości i stołeczny radny Sebastian Kaleta.
- Kolejna spółka, nad którą nadzór Prezydenta Rafała Trzaskowskiego nie istnieje - ocenił.
- Remont Sali Kongresowej potrwa o wiele dłużej niż niegdyś budowa całego Pałacu Kultury i Nauki - alarmował.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości uważa, że kierujący Pałacem Kultury prezes Rafał Krzemień powinien pożegnać się ze swoim stanowiskiem.
Kolejna spółka, nad którą nadzór Prezydenta @trzaskowski_ nie istnieje. Remont Sali Kongresowej potrwa o wiele dłużej niż... niegdyś budowa CAŁEGO Pałacu Kultury i Nauki https://t.co/RnbAB9u0QV
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) September 17, 2019
Czytaj także:
Nawet dwukrotnie większe kadry w warszawskim samorządzie. "Wszystko opłacane z pieniędzy podatników"
Źródło: Super Express