Siła demokracji w Rosji. Setki bitych i zatrzymanych demonstrantów

Artykuł
zrzut ekranu: twitter.com/AlexKokcharov

Podczas sobotniej demonstracji w Moskwie, policja zatrzymała 828 osób. Ludzie, którzy wyszli na ulice, domagali się zarejestrowania opozycyjnych kandydatów do wrześniowych wyborów lokalnych.

W sobotę na ulice Moskwy wyszli ludzie domagający się zarejestrowania opozycyjnych kandydatów w wyborach lokalnych w stolicy Rosji. Władze nie wydały zezwolenia na demonstrację, organizatorzy apelowali więc do wzięcia udziału w "spacerze po bulwarach”.

Organizacja OWD-Info, zajmująca się monitoringiem represji politycznych podała, że zatrzymano 828 uczestników protestu.

Jedną z aresztowanych jest opozycjonistka Lubow Sobol. Wcześniej, ta antykremlowska aktywistka, podobnie jak inni opozycjoniści, wzywała do udziału w demonstracji w obronie wolnych wyborów. 

Jak poinformowała opozycyjna radiostacja Echo Moskwy, wieczorem w komisariatach policji trwały przesłuchania zatrzymanych. Według świadków funkcjonariusze pytali ich o to, czy ktoś zapłacił im za udział w demonstracji, odbierali telefony, domagali się haseł do sieci społecznościowych, informacji o liderach protestu.

W wielu przypadkach do zatrzymanych nie dopuszczono adwokatów – podała rozgłośnia.

 

 

Do zatrzymań dochodziło w różnych częściach miasta, ponieważ protest celowo był rozproszony po tym, jak demonstrację z 27 lipca brutalnie stłumiono i zatrzymano blisko 1400 osób. Również tym razem policja, Gwardia Narodowa i OMON używały siły wobec uczestników akcji, brutalnie rozpędzając pokojowy protest. Zatrzymywano też przypadkowe osoby oraz dziennikarzy, których jednak później zwolniono.

Moskiewska opozycja od trzech tygodni wychodzi na ulice stolicy żądając dopuszczenia niezależnych kandydatów do udziału w wyborach lokalnych władz, które zaplanowano na 8 września. 

 

 

 

Czytaj także:

"On nie jest dla nas carem!". Zrywy wolnościowe w największych miastach Rosji. [ZOBACZ NAGRANIA]

Źródło: IAR, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy