Senacka Komisja Ustawodawcza: Nie głosujemy nad poprawkami do noweli ustawy o ochronie zwierząt

Artykuł
Przewodniczący komisji, senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.
PAP

Senacka Komisja Ustawodawcza zdecydowała, że w czwartek nie będzie głosować nad poprawkami do noweli ustawy o ochronie zwierząt. Po godz. 17 komisja przerwała pracę, ma ją kontynuować w poniedziałek. Senatorowie wysłuchali ekspertów i zgłosili swoje poprawki. Wniosek o przełożenie głosowania nad poprawkami złożył senator Adam Szejnfeld (KO), który w swoim wystąpieniu bardzo ostro krytykował sejmowy tryb prac nad ustawą. - Chciałbym złożyć wniosek formalny, aby ad hoc nie rozstrzygać w głosowaniu żadnych poprawek, bo byśmy się wpisali w tą złą metodę sejmowej większości procedowania ustaw w pośpiechu - powiedział Szejnfeld. Większość komisji przychyliła się do jego wniosku.

Wcześniej senatorowie różnych klubów zgłosili poprawki do ustawy.

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk złożył poprawki w imieniu klubu PiS. Dotyczą one, jak mówił, m.in. definicji psa rasowego, włączenia szefa MSWiA w określanie warunków utrzymania zwierząt wykorzystywanych m.in. do celów sportowych, filmowych i specjalnych czy wydawania pozwoleń na prowadzenie schronisk dla zwierząt. Wicemarszałek zaznaczył, że senatorowie PiS nie wykluczają, iż podczas debaty w Senacie zostaną przez nich złożone kolejne poprawki.

Pęk podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Ustawodawczej przekonywał, że nowela ustawy o ochronie zwierząt jest "dobra, konieczna i trzeba ją poprzeć, a jej ważną wartością jest szeroki kompromis polityczny ponad podziałami w Sejmie". Jak dodał, dobrze by było, aby Senat podtrzymał ten kompromis.

- Uważam, że na potrzeby pewnej propagandy prowadzona jest demagogiczna dyskusja, jakoby nastąpiła jakaś spodziewana, totalna klęska całego polskiego rolnictwa. Uważam, że jest to argument głęboko demagogiczny, populistyczny, a nie autentycznie merytoryczny" - przekonywał. "Humanitarny aspekt ustawy to jest postęp oczekiwany w dobrą stronę. To jest podejście do zwierząt, które powinniśmy lansować, które powinniśmy usankcjonować - mówił Pęk.

- Tę ustawę można nazwać potrzebną, ale nazwać ją dobrą tylko w chwilach ekstatycznego uniesienia. Nie jest ona dobra, jest ona fatalna" - komentował słowa Pęka senator Marek Borowski (KO). "Rozpatrywaliśmy tu różne buble, ale takiego jak ten jeszcze nie było - dodał.

Ale jednolitego stanowiska nie było wśród samych senatorów PiS. Jan Maria Jackowski ocenił, że treść ustawy, która wyszła z Sejmu, jest "bublem prawnym". - Bez względu na to, co kto myśli o zagadnieniach, które ona reguluje, to jednak poziom legislacji jest wyjątkowo słaby" - dodał. - To trochę przypomina sytuację, jak chcielibyśmy z kurtki roboczej zrobić frak - najlepszy krawiec może mieć z tym ogromny problem - mówił senator, komentując prace Izby nad poprawkami do noweli.

Senator Jerzy Czerwiński z PiS odniósł się do zapisu ograniczającego ubój rytualny tylko do wykonywanego na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. Zasugerował jego niespójność z istniejącymi dotychczas przepisami oraz wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w tej kwestii.

Podobny problem zgłaszał występujący jako ekspert konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Przekonywał, że w noweli jest kilka elementów rażąco sprzecznych z konstytucją. - Konstytucja gwarantuje swobodę działalności gospodarczej i swobodę kultu religijnego, a rozporządzenie Rady Unii Europejskiej z 2009 r. gwarantuje możliwość dokonywania uboju bez ogłuszenia pod warunkiem, że ma on miejsce w rzeźni. Polska nie zgłosiła zastrzeżenia do tego rozporządzenia, w związku z tym obowiązuje ono u nas od 2013 r. – mówił prof. Chmaj.

Zwrócił uwagę, że ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych jest też niezgodne z unijną zasadą swobodnego przepływu towarów. Zauważył przy tym, że określenie „na potrzeby krajowych związków wyznaniowych” jest nieprecyzyjne. Prof. Chmaj zgłosił też zastrzeżenia do zapisu o rekompensatach za ograniczenie uboju rytualnego i zakaz hodowli zwierząt na futra.

Także senatorowie PSL Jan Filip Libicki i Ryszard Bober przekonywali, że nie można zgodzić się na zakaz uboju rytualnego. Zaproponowali szereg poprawek, m.in. zmierzających do tego, aby przedstawiciele stowarzyszeń nie mieli prawa "wejść do rolnika i mu powiedzieć, że źle hoduje zwierzęta". - Oczywiście taka kontrola może mieć miejsce, ale musi się odbywać w asyście inspekcji weterynaryjnej - powiedział Libicki. Ryszard Bober przekonywał, że "nawet te zwierzęta futerkowe, które najmniej emocji budzą, powinny mieć znacznie większe vactio legis".

Odmienny pogląd w sprawie uboju rytualnego przedstawił inny ekspert prof. Andrzej Elżanowski. Podkreślił, że cierpienia zwierząt podczas takiego uboju są dużo większe niż w przypadku uboju standardowego. Według profesora "to co, kiedyś było akceptowane, teraz nie jest". "Zakaz uboju rytualnego jest nieuchronny. Nie da się go (uboju rytualnego) tolerować na dłuższą metę. Możemy to zrobić teraz na podstawie kompromisu, albo możemy być maruderami, którzy mogą spowodować, że konflikt będzie narastał i do rozwiązania będzie musiało i tak dojść później" - podsumował swoje wystąpienia prof. Elżanowski.

Ekspert prof. Artur Nowak-Far informował senatorów, że w Europie są tylko dwa państwa, które mają podobną liczbę ferm futrzarskich do Polski, a są to Dania i Finlandia. "Ale tylko w Finlandii i w Polsce jest jeden problem, o którym Senat musi wiedzieć i który jest bardzo ważny w podejmowaniu decyzji, mianowicie występuje w tych państwach terytorialna koncentracja produkcji" - powiedział profesor. Czyli - jak wyjaśnił - każda decyzja, która zostanie podjęta przez lokalnego pracodawcę, będzie miała duży wpływ na gospodarkę tej wspólnoty lokalnej.

Także ekspert dr Robert Mroczek z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zwracał uwagę, że Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w Unii Europejskiej i szóstym pod względem produkcji mięsa wołowego, więc jakiekolwiek zmiany przepisów mocno wpłyną na rynek.

Długą listę uwag i zastrzeżeń do ustawy przedstawiło senackie Biuro Legislacyjne. Przedstawiciel Biura odniósł się do problemu notyfikacji. "Należałoby zaznaczyć, że z ustawy nie wynika, żeby była przedmiotem notyfikacji, z uwagi na to, że nie zamieszczono w niej stosowanego odnośnika. Ale zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów ws. sposobu funkcjonowania krajowego systemu notyfikacji norm i aktów prawnych, notyfikowany akt prawny powinien być przekazany Komisji Europejskiej w takim terminie, aby mogła przedstawić do niego zastrzeżenia i uwagi, aby mogły być wdrożone do notyfikowanego aktu prawnego" - mówił.

Przedstawiciel biura ocenił też, że przepisy przejściowe do noweli ws. ochrony zwierząt są niezrozumiałe, niespójne i wymagają szczególnej analizy pod kątem zakresu skutków wprowadzonych regulacji. Senator Janusz Pęcherz (KO) poinformował, że grupa senatorów jego klubu przejmuje poprawki Biura Legislacyjnego Senatu.

Obecna na posiedzeniu komisji posłanka KO Katarzyna Piekarska podziękowała za rzetelną pracę nad ustawą. "Komfort pracy nad ustawami w Sejmie i w Senacie to Himalaje i depresja holenderska" - komentowała. 

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy