Saryusz-Wolski: Zielone ludziki na wysokich eszelonach już są na Białorusi

Jacek Saryusz-Wolski
strona europosła

Czy będzie otwarta interwencja wojskowa pozostaje pytaniem otwartym, ale wojna hybrydowa już się toczy – powiedział Jacek Saryusz Wolski, europoseł PiS w TV Republika. Był on gościem red. Katarzyny Gójskiej w I cz. programu „W Punkt”.

Kilka dni temu wydawało się, że czas  Łukaszenki dobiegnie szybko końca, teraz już nie jesteśmy tacy pewni – zagaiła red. Gójska wspominając wypowiedź europosła PiS sprzed kilku dni, w której sugerował czarny scenariusz w postaci prowokacji.

- Była już prowokacja na granicy litewsko-białoruskiej i strona białoruska twierdziła, że straciła drona oraz że nadleciały jakieś balony ze strony Litwy - powiedział Gość programu. I podkreślił, że Łukaszenka szuka teraz wroga i są to wg niego Litwa, inne kraje bałtyckie, a szerzej Polska, NATO, UE. Co świadczy o słabości prezydenta Białorusi, który gdyby nie wsparcie rosyjskie to straciłby władzę, bo wszystko rozegrałoby się w granicach kraju i społeczeństwo zorganizowałoby nowe wybory i wkroczyło na drogę demokratyczną. Jednak „hamulcowym” pozostaje Rosja.

- Jutro mamy posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, gdzie będę reprezentował frakcję konserwatywną. To posiedzenie odbywa się z naszej inicjatywy i naszym gościem będzie pani Swietłana Cichanouska. Liczę, że stanowisko PE będzie mocniejsze niż Rady Europejskiej, nie ograniczy się tylko do potępienia, oceny, że wybory były nieuczciwe i należy je powtórzyć oraz życzenia ukarania winnych, ale uwypukli czynnik rosyjski – powiedział Jacek Saryusz-Wolski.

Pozostaje teraz pytanie, czy będzie interwencja klasyczna wojskowa,  do której jest właśnie potrzebne zagrożenie zewnętrzne, bo interwencja w postaci wojny hybrydowej już się toczy. Rosjanie już są w Mińsku. To są dziennikarze, którzy przejęli stację TV, to są doradcy KGB najwyższego szczebla, doradcy ds. bezpieczeństwa, a więc można powiedzieć, że zielone ludziki na wysokich eszelonach są - powiedział Saryusz-Wolski.

Rosja pewnie będzie chciała poprzestać na tych działaniach uważa Saryusz-Wolski, bo regularna interwencja byłaby dla niej bardzo kosztowna. Tańszym rozwiązaniem jest rozstrzygnięcie w formie wojny hybrydowej.

- Sądzę że jesteśmy na etapie zawieszonego stanu wojennego – sama możliwość nagiej, woskowej interwencji z wjeżdżającymi czołgami jak do Gruzji, na Krym, do Donbasu czy wcześniej do Pragi czy Budapesztu jest czynnikiem, który utwardza Łukaszenkę i sprawił, że przeszedł do ofensywy - powiedział Saryusz-Wolski.

Zdaniem Gościa programu Zachodnia Europa uważa, że Białoruś to rosyjska sfera wpływów, stąd telefony Macrona i Merkel  w sprawie Białorusi do Putina. I to hamuje działania Europy.

 

 

 

Źródło: TVRepublika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy