Sakiewicz w mocnych słowach: próbowano straszyć obóz rządzący wypowiedzią sędzi

Artykuł
Telewizja Republika

Prezes Izby Kontroli [Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, sędzia Joanna Lemańska] musi wyraźnie pokazać swój dystans do ustaleń politycznych i stąd te wypowiedzi trochę inaczej brzmią niż plany polityczne. To nie oznacza, że SN będzie łamał prawo i uzna wybory, które się nie odbyły. Gdyby coś takiego się stało - byłoby to całkowite political fiction - powiedział w TVP Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".

W środę wieczorem, we wspólnym oświadczeniu szefów PiS - Jarosława Kaczyńskiego i Porozumienia - Jarosława Gowina poinformowano, że te ugrupowania przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Zakłada ono, że zarządzone na najbliższą niedzielę wybory się nie odbędą, a po przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory "w pierwszym możliwym terminie". Wybory mają odbyć się korespondencyjnie.

Tomasz Sakiewicz komentując dzisiejsze zawirowania związane z wyborami prezydenckimi zaznaczył, że "jeśli ogłaszać lege artis wybory 23 maja, to dziś do północy mogłaby to zrobić marszałek Sejmu Elżbieta Witek".

Nie wydaje się jednak, że to zrobi. Próbowano dziś podgrzewać wypowiedzi prezes Izby Kontroli [Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, sędzi Joanny Lemańskiej], i straszyć obóz rządzący tymi wypowiedziami. [Prezes Izby] dystansowała się mocno od ustaleń polityków, ale trzeba to uznać za pewien objaw normalności. Politycy przewidują pewne zdarzenia.(...) i układają plany polityczne. Prezes Izby Kontroli musi wyraźnie pokazać swój dystans do ustaleń politycznych i stąd te wypowiedzi trochę inaczej brzmią niż plany polityczne. To nie oznacza, że SN będzie łamał prawo i uzna wybory, które się nie odbyły. Gdyby coś takiego się stało - byłoby to całkowite political fiction. Sąd tych wyborów po prostu uznać nie może - powiedział dzisiaj w programie "Gość Wiadomości" redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

- Jeden ze scenariuszy, dziś najbardziej realny, że wybory odbędą się w oparciu o np. unieważnienie ich przez Sąd Najwyższy, jest wciąż aktualny - dodał.

Źródło: niezalezna.p

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy