Sakiewicz po groźbie zdetonowania bomby w redakcji „Gazety Polskiej”: to mogła być reakcja osoby, która została podjudzona do zaatakowania

Artykuł
Fot. Telewizja Republika

– Ja to ściśle wiążę z wczorajszą publikacją „Gazety Wyborczej” i ogromną ilością wyzwisk, po kłamstwach jakie napisała „Wyborcza”. Ten potworny język nienawiści wobec nas – który szczególnie red. Czuchnowski uprawia. To wywołuje reakcje wariatów i szaleńców. Podejrzewam, że jest to reakcja osoby, która została podjudzona do atakowania „Gazety Polskiej” – stwierdził.

– Powiadomiliśmy natychmiast policję. Mail został odebrany po czasie, kiedy miała nastąpić detonacja, dlatego nie zarządziliśmy ewakuacji, aczkolwiek jest przeszukanie, bo bomba mogła nie wybuchnąć – mówił red. Sakiewicz.

– Ja to ściśle wiążę z wczorajszą publikacją „Gazety Wyborczej” i ogromną ilością wyzwisk, po kłamstwach jakie napisała „Wyborcza”. Ten potworny język nienawiści wobec nas – który szczególnie red. Czuchnowski uprawia. Nie ma tekstu, w którym on nie nakłamał – to wywołuje reakcje wariatów i szaleńców. Podejrzewam, że jest to reakcja osoby, która została podjudzona do atakowania „Gazety Polskiej” – stwierdził.

– Ustaliliśmy, że serwer jest spoza granicy Polski i służy do ukrywania osoby wysyłającej maile. Ktoś miał pewną wiedzę o trybie pracy redakcji, ponieważ rzekoma bomba miała eksplodować w momencie kolegium redakcyjnego, czyli ten ktoś musiał wiedzieć kiedy w redakcji się odbywają kolegia – podkreślił red. nacz. „Gazety Polskiej”.

50514919_658379841226531_4844021849102745600_n_670

51299024_2209119029155531_5124098148238622720_n_670_01

51050313_292241318155315_3194486813796335616_n_670

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy