Sakiewicz o deficycie budżetowym: rząd polski ma tu pewną przestrzeń na chwalenie się

Artykuł
Istotą dyskusji o deficycie powinno być to, jak wydajemy pieniądze
Pixabay

Tomasz Sakiewicz razem z Markiem Tejchmanem i Agatonem Kozińskim byli gośćmi Polskiego Radia 24. Publicyści dyskutowali o stanie polskiej gospodarki w dobie pandemii koronawirusa.

Zgodnie z projektem noweli tegorocznego budżetu, deficyt ma wynieść 109 mld zł wobec planowanego wcześniej zerowego deficytu. Z kolei projekt ustawy budżetowej na 2021 rok przewiduje 82,3 mld zł deficytu – czytamy na stronie Polskiego Radia.

Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę na sytuację większości Polaków, która jego zdaniem nie pogorszyła się w wyniku kryzysu spowodowanego pandemią.

- To pokazują badania i dane GUS. Poziom życia w licu był nawet nieznacznie wyższy niż w ubiegłym roku, co jest ewenementem w kryzysie. Najważniejsze są odczucia ludzi oraz kontekst. Widzimy, co się dzieje za naszymi wschodnimi i zachodnimi granicami, tam mamy bardzo silne pogorszenie poziomu życia i sytuacje wręcz rewolucyjne. To, co dzieje się w różnych krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi ma kontekst socjalny. Rząd polski ma tu pewną przestrzeń na chwalenie się - stwierdził gość audycji.

Zdaniem Agatona Kozińskiego, w debacie publicznej nie są popularne tematy wymagające abstrakcyjnego myślenia, a „deficyt budżetowy w tej chwili nikogo nie boli”

- To, że mamy dzisiaj dziurę budżetową może mieć negatywne skutki za kilka lat. Wtedy ten problem zamieni się z abstrakcyjnego w realny, będziemy mieli do czynienia z drożyzną, czy spadkiem wartości pensji. Dziura budżetowa tu i teraz dla rządu nie jest kłopotem, jest nim to, że będzie się utrzymywała w roku wyborczym - zauważył publicysta.

Z kolei Marek Tejchman stwierdził, że temat deficytu budżetowego raczej nie stanie się istotny w dyskusji politycznej.

- Większość polityków jest zbyt słabo przegotowana, by mówić o tym w sposób ciekawy. Boją się mówić rzeczy, które w ich odczuciu mogą być niepopularne. Ta debata będzie miałka, nie stanie się paliwem dla opozycji. Polski deficyt i programy stymulacyjne nie są dramatycznie różne od tych w Europie Zachodniej. Istotą dyskusji o deficycie powinno być to, jak wydajemy pieniądze. Ludzie młodzi są grupą o najmniej stabilnych źródłach dochodów, co rzutuje na demografię - podkreślał.

Źródło: polskieradio.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy