Rozprawa przeciwko ZDF i film "Nasze matki nasi ojcowie". Relacja

Paulina Miller 08-12-2020, 13:05
Artykuł
Plakat
filmweb.pl

O 9.30 zaczęła się rozprawa przed sądem apelacyjnym w Krakowie w sprawie Światowego Związku Żołnierzy AK i kpt. Zbigniewa Radłowskiego przeciwko ZDF o film "Nasze matki nasi ojcowie". Relacja Macieja Świrskiego

 

Nasze matki, nasi ojcowie (niem. Unsere Mütter, Unsere Väter) to niemiecki trzyczęściowy miniserial wojenny wyprodukowany w 2013 przez telewizję publiczną ZDF. Po raz pierwszy został wyświetlony w Austrii i Niemczech w marcu 2013 roku, zgromadził 7 milionową widownię. Serial od początku budził wiele kontrowersji...

Zbigniew Radłowski ps. „Ohm” (rocznik 1924) to jeden z pierwszych więźniów Pawiaka, a następnie KL Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej w stopniu kapitana, powstaniec warszawski, jeniec stalagu. Autor głośnego pozwu przeciwko niemieckiej telewizji publicznej ZDF za sceny w serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” sugerujące, że w AK powszechny był antysemityzm.

- Niemcy mówią, że Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej nie posiada dóbr osobistych. Cała ta sprawa pokazuje, że Niemcy nie rozumieją tego, jak Polacy są przywiązani do swojej historii i jak ważna jest w budowaniu świadomości młodego pokolenia. Niemcy traktują historię jako pole do eksperymentu, co jest błędem. Chcą zniszczyć polską historię i pamięć poprzez swoje argumenty na sali sądowej. Chcą zastąpić swoją prawdziwą, pełną wstydu i haniebną przeszłość oraz zrzucić winę na innych - komentuje Maciej Świrski, szef Reduty Dobrego Imienia i przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej. 

Skrót przebiegu rozprawy według wpisów z Twittera Macieja Świrskiego:

Strona pozwana złożyła wniosek o wyłączenie sędziego w sprawie Radłowski vs ZDF . Zmiana sędziego nastąpiła na skutek przejścia poprzedniego w stanach spoczynku.
Strona powodowa wnosi o nieuwzględnienie wniosku, bo wniosek prowadzi do zbędnej zwłoki. Powód jest człowiekiem 97 letnim.
Prokurator także wniósł o oddalenie wniosku.
Sąd informuje, że dziś rozprawa będzie przeprowadzona, ale ponieważ jest wniosek o wyłączenie wyrok nie będzie mógł zapaść dnia dzisiejszego. Strona pozwana złożyła wniosek o zawieszenie postępowania. Uzasadnienie to postępowanie przed trybunałem sprawiedliwości w Lux o właściwość miejscową.
Strona pozwana dąży do tego, żeby sprawy takie jak ta albo o "polskie obozy" sprawy toczyły się przed niemieckimi sądami.
Strona powodowa:
- Uznajemy, że nie ma żadnego łącznika pomiędzy tamtą sprawa a tą. Prokurator wnosi o oddalenie wniosku pozwanych, nie ma podstaw do zawieszenie postępowania.
Sąd postanawia oddalić wniosek o zawieszenie postępowania.
Następuje zreferowanie sprawy. Zabiera głos sędzia referent Bartosz Pniewski.
Sąd zobowiązuje pozwanych do zamieszczenia przeprosin w telewizji oraz zadośćuczynienia w wysokości 25 tys zł.
W I instancji sąd szczegółowo przedstawił treść filmu. Sąd I instancji stwierdza, że doszło do naruszenia dóbr osobistych. W filmie fałszywie przedstawiono Armię Krajową, a film nie stanowił głosu w dyskusji, lecz narzucał skrzywiony pogląd na rolę AK.
Strona pozwana rozpoczyna wygłaszać swoją apelację. Mówi o tym, że obejrzenie filmu pozwala na jego ocenę i jest całość artystyczną, wtedy sąd przerywa i mówi, że film oglądał. Adwokat pozwanych swoimi słowami zarzuca sądowi I instancji stronniczość oraz to, że część uzasadnienia jest emocjonalna.
Adwokat ZDF mówi, że sąd I instancji uważa, że wiedzę historyczną czerpie się z filmów, a przecież czerpie się ją z książek. Książka "Dalej jest noc" jest wiarygodnym źródłem do tego , żeby przedstawić AK jako organizację, której członkowie znęcali się nad Żydami.
Sędzia :
- Jaka była inspiracja do przedstawienia AK jako antysemitów?
Adwokat:
- Była to publikacja Rubena Einsteina.
Sąd:
- To publikacja naukowa?
Adwokat:
- Naukowa.
Sąd:
- Skąd inspiracja ubrania partyzantów w opaski biało-czerwone AK?
Adwokat:
- Trzeba pytać producentów.
Sąd:
- Dla losów Wiktora jest obojętne do jakiej formacji partyzanckiej trafił. Powstaje pytanie, dlaczego ubrano partyzantów ubrano w biało-czerwone opaski AK?
Zabiera głos drugi adwokat ZDF:
- Film nie pokazuje ani Z. Radłowskiego ani Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, więc nie ma naruszenia ich dóbr. A w ogóle jak można było naruszyć dobre imię Armii Krajowej, skoro AK już nie istnieje? Nikt nie zaprzeczy, że w Armii Krajowej były różne rzeczy i pozwani mieli pełne prawo pokazania postaw antysemickich i nie wiadomo, co jeszcze wyjdzie z archiwów. Jak można oczekiwać od autorów dzieła zachowania równowagi w dyskusji historycznej? Sprawa powinna być prowadzona przed sądem niemieckim, a nie polskim, bo tam realistycznie oceniliby tę sprawę.
Sędzia:
- Czy losy bohaterów w tym Wiktora były wzorowane na autentycznych osobach, pamiętnikach?
- Po co w wyroku odwoływać się do eksterminacji Polaków i Żydów? - mówi adwokat ZDF.
Zabiera głos adw. Monika Brzozowska Pasieka, pełnomocnik powoda.
- Przeproszenie musi być w takiej formie, ponieważ film sprzedano na cały świat i obejrzały go miliony ludzi. Film jest zrobiony w ten sposób, że niemieccy bohaterowie wzbudzają sympatię. Inspiracja książką "Dalej jest noc" jest nieprawdziwa, bo książka wyszła w 2018, a film wiele lat wcześniej. Książka "Dalej jest noc" nie może być przedstawiana jako zbiór faktów nie podlegających dyskusji. Jest to nieporozumienie. Wykazano wiele przekłamań.
Sąd oddaje głos prokurator przedstawicielce Prokuratury Okręgowej, która przyłączyła się do sprawy po stronie powodowej. Ta wnosi o oddalenie apelacji pozwanych.
Prokurator:
- Film Nasze matki nasi ojcowie przedstawia Armię Krajową jako organizację antysemicką. Patologię pokazano w nim jako normę. Wyrok Sądu I instancji ma przywrócić prawdę i ochronić ich dobra osobiste.

Rozprawa dobiegła końca około godziny 12.00.

 

 

Źródło: filmweb, wikipedia, twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy